W atakach rebeliantów w niedzielę rano w mieście Samarra na północ od Bagdadu zginął iracki policjant, a czterech innych zostało poważnie rannych. Jak wynika z amerykańskiego komunikatu wojskowego, dwudziestu rebeliantów zginęło natomiast w akcji połączonych sił USA i Iraku na południe od Bagdadu.
Do zamachów bombowych, w których wiele osób zostało rannych, doszło w niedzielę też w rejonie Kirkuku oraz w samym Bagdadzie.
Jak podało w niedzielę rano dowództwo sił amerykańskich, w toku operacji wojskowej, przeprowadzonej w ostatnim czasie na południe od Bagdadu w rejonie miasta Jusifija, zabito ponad dwudziestu "zagranicznych rebeliantów", z których część miała na sobie kamizelki zamachowców-samobójców. Około 60 osób zatrzymano, w tym siedmiu poszukiwanych terrorystów. W akcji obok sił USA uczestniczyły też oddziały irackie.
W tym rejonie w marcu rebelianci zestrzelili amerykański śmigłowiec - zginęło wówczas dwu znajdujących się na pokładzie żołnierzy USA. (PAP)
hb/ ala/
0801,0794