Trzej zamachowcy zastrzelili w poniedziałek w Bagdadzie Isama ar-Rawiego, przewodniczącego Związku Profesorów Uniwersyteckich i działacza wpływowego sunnickiego Stowarzyszenia Ulemów.
Stowarzyszenie Ulemów bojkotuje przemiany polityczne w Iraku, żąda wycofania obcych wojsk i, jak się powszechnie przypuszcza, utrzymuje kontakty z sunnicką partyzantką.
Rawi, profesor geologii, zginął w pobliżu swego domu. Zamachowcy zajechali drogę samochodowi, w którym uczony udawał się na uniwersytet w towarzystwie dwóch ochroniarzy, i zasypali auto gradem kul z broni maszynowej. Zginął także jeden ochroniarz, a drugi został ranny.
Rawi, zabity zapewne z powodu swych poglądów politycznych, jest jednym z wielu naukowców i wykładowców irackich, którzy w ostatnim czasie padli ofiarą ekstremistów, porywaczy, bandytów, a nawet studentów niezadowolonych ze złych stopni.
Rzecznik irackiego Ministerstwa Oświaty powiedział, że od upadku Saddama Husajna w kwietniu 2003 roku do 3 października tego roku zabito w Iraku co najmniej 154 profesorów wyższych uczelni. Setki, a może nawet tysiące innych uciekło przed przemocą za granicę. (PAP)
xp/ ro/ 3209