Na cztery godziny odeszły we wtorek od łóżek pacjentów pielęgniarki ze szpitala we Wschowie (Lubuskie). Pielęgniarki domagają się podwyżek wynagrodzeń.
Wtorkowy strajk rozpoczął się o godzinie 7.00, trwał do 11.00. W tym czasie pacjentami opiekowali się lekarze i oddziałowe.
Pielęgniarki prowadzą akcję od trzech tygodni. Co wtorek odchodziły od łóżek pacjentów na dwie godziny. W związku z brakiem reakcji ze strony odpowiednich władz, pielęgniarki zgodnie z zapowiedzią wydłużyły strajk o dwie godziny.
Jesienią 2006 roku wschowska lecznica, w związku z restrukturyzacją i przekształceniem w nowy podmiot, została pominięta przy podwyżkach wynagrodzeń. W opinii władz placówki i związkowców, pieniądze należą się placówce, bo tak stanowią przepisy.
Z postulatami pracowników wschowskiego szpitala zgodził się także Rzecznik Praw Obywatelskich. W piśmie do szefowej szpitalnych związkowców, Janiny Sanockiej napisał, że sprawa narusza zasadę równości a ustawa dotycząca tej materii została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego jeszcze w ub. roku. Wciąż czeka na rozpatrzenie.
O sytuacji finansowej, a przede wszystkim o należnych środkach z 2006 roku, władze placówki informowały już m.in. przedstawicieli wojewody lubuskiego, Narodowy Fundusz Zdrowia i lubuskich parlamentarzystów.
Pielęgniarki i pracownicy szpitala zapowiedzieli tymczasem, że jeżeli ich sprawa nadal nie będzie rozwiązana, protest będzie zaostrzany. (PAP)
kob/ wkr/ jra/