Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemieckie gazety bronią i krytykują papieża ws. islamu

0
Podziel się:

Informacje i komentarze na temat protestów w
krajach islamskich przeciwko wypowiedzi papieża Benedykta XVI
znalazły się na pierwszych stronach sobotnich wydań niemal
wszystkich niemieckich gazet.

Informacje i komentarze na temat protestów w krajach islamskich przeciwko wypowiedzi papieża Benedykta XVI znalazły się na pierwszych stronach sobotnich wydań niemal wszystkich niemieckich gazet.

Konserwatywny dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" broni papieża, wskazując w tytule na stanowisko Watykanu, że Benedykt XVI "respektuje" islam. Natomiast lewicowo-liberalna "Sueddeutsche Zeitung" krytykuje papieża, wytykając mu, że teologiczne zapędy stawia ponad wymogi urzędu papieskiego.

Jeśli uznać "burzę oburzenia" na wypowiedź papieża za miernik napięć między światem islamu a Zachodem, to nasuwa się refleksja, że "konflikt cywilizacji" znajduje się na najlepszej drodze do przekształcenia się w "prawdziwą wojnę" - czytamy w "FAZ".

Gazeta przypomina, że pielgrzymka papieża do Bawarii zbiegła się w czasie z rocznicą zamachu 11 września 2001 r., "podczas którego tysiące niewinnych ludzi musiało umrzeć w imię Boga". Komentator dodaje, że już Jan Paweł II uznał wiarę, która usprawiedliwia takie czyny, za "perwersję religii" i wzywał przedstawicieli islamskiego świata do odżegnania się od przemocy.

Jak zauważył komentator, apele poprzedniego papieża nie przyniosły rezultatów, a przynajmniej nie na tyle, żeby muzułmanie nie czuli się w imię Allaha wezwani do podkładania bomb w pociągach i w metrze. "Na tym tle wydarzeniem o historycznym wymiarze jest to, że zwierzchnik Kościoła katolickiego w minionych dniach aż w trzech publicznych wystąpieniach odniósł się do tematu "patologii" religii i chce wyznaczyć granicę między wiarą i przemocą" - czytamy.

"FAZ" przyznaje, że ta granica w przeszłości nie przebiegała między chrześcijaństwem a islamem. Jednak w 2000 r. Jan Paweł II wyznał winy (Kościoła), zaś już w latach 60. papież i sobór odżegnali się od przemocy i przymusu w sprawach wiary. "Strona muzułmańska jeszcze się na to nie zdobyła" - stwierdza "FAZ" w konkluzji.

Dużo krytyczniej ocenia wystąpienie papieża "Sueddeutsche Zeitung". Zdaniem gazety, to, że Benedykt XVI jest teologiem, wpływa niekorzystnie na sprawowanie przez niego urzędu papieża. W Ratyzbonie Joseph Ratzinger przyznał prymat swym teologicznym rozmyślaniom, stawiając je wyżej od wymogów "niepowtarzalnego urzędu", jakim jest Stolica Piotrowa - czytamy.

"Mądry myśliciel zachował się jak naiwny, żeby nie powiedzieć bezmyślny człowiek sprawujący urząd (papieski)" - ocenia "SZ". W wykładzie na uniwersytecie w Ratyzbonie papież potwierdził swoją "wielką teologiczną kompetencję". Przytaczając fragmenty dialogu, w którym padają słowa o "niehumanistycznym" przykazaniu Mahometa, cytował być może prawidłowo jako teolog, lecz jako papież postąpił "nieprawidłowo i politycznie nieroztropnie". "Czy (Benedykt XVI) jako papież dąży do doktryny o koniecznym niehumanistycznym charakterze islamu? Ten sam (papież), który forsuje dialog z tym właśnie islamem? Który wybiera się w następną podróż do Turcji?" - pyta komentator. "Teolog jest kiepskim doradcą papieża" - stwierdza w konkluzji "SZ".

Również "Der Tagesspiegel" uważa, że papież "powiedział o kilka słów za dużo". Komentator zwraca uwagę, że Benedykt XVI, cytując podczas wykładu na uniwersytecie w Ratyzbonie słowa bizantyjskiego cesarza, pozostawił ten cytat bez komentarza. "To mści się teraz. W Turcji papież porównywany jest do Hitlera i Mussoliniego. Jego zapowiedziana na koniec listopada podróż do Turcji jest zagrożona. W Egipcie mówi się, że papież wzbudza nienawiść w muzułmańskim świecie".

Zdaniem gazety istnieją przesłanki wskazujące na to, że papież chce wywrzeć teologiczną presję na islam. Świadczy o tym - według gazety - jego pierwsza encyklika, która przeciwstawia chrześcijańskiego Boga miłości Bogu, "z którym łączone są zemsta lub nawet obowiązek nienawiści i przemocy". "Benedykt XVI stale opowiada się za dialogiem z islamem, domaga się od prezydenta Niemiec Horsta Koehlera lepszej integracji muzułmanów w Niemczech, a równocześnie nie odróżnia wystarczająco wyraźnie islamu od islamizmu. Raczej podsyca wręcz przesądy, że oba (islam i islamizm) bezpośrednio łączą się" - czytamy.

"Berliner Zeitung" uważa, że swoim wystąpieniem w Ratyzbonie papież udowodnił, że jest "mistrzem scholastyki" i myślenia w kategoriach przeciwieństw. Gazeta zwraca uwagę, że papież opowiedział się za dialogiem kultur, lecz apel ten oparł na cytacie, który określa naukę Mahometa jako "złą, nieludzką i nierozsądną". "(Papież) wyciągnął rękę ku pojednaniu, ale wcześniej szybko na nią napluł" - uważa komentator.

Jego zdaniem, ogromne wzburzenie w krajach islamskich było do przewidzenia. "Nie trzeba było być prorokiem, żeby przewidzieć oburzenie, jakie obecnie ma miejsce" - czytamy w "Berliner Zeitung".

Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ hb/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)