Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Z powodu Gruzji możliwe dalsze opóźnienia w przyjęciu mandatu na rozmowy UE-Rosja

0
Podziel się:

Litwa wciąż zgłasza zastrzeżenia do
przyjęcia przez UE mandatu na negocjacje z Rosją nowej umowy o
partnerstwie. Wilno wskazuje na nowy problem: poparcie Moskwy dla
separatystów w Gruzji.

Litwa wciąż zgłasza zastrzeżenia do przyjęcia przez UE mandatu na negocjacje z Rosją nowej umowy o partnerstwie. Wilno wskazuje na nowy problem: poparcie Moskwy dla separatystów w Gruzji.

"Obecna eskalacja w Gruzji pokazuje, że mamy rację. Szczyt NATO (decyzja w sprawie odłożenia tzw. planu działań na rzecz członkostwa dla Ukrainy i Gruzji) to była carte blanche dla Rosji, że mogą robić wszystko i się nie powstrzymają" - powiedziały PAP we wtorek litewskie źródła dyplomatyczne.

Przyjęcie mandatu na rozpoczęcie negocjacji nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy z Rosją (tzw. post-PCA) słoweńskie przewodnictwo wstępnie planowało na najbliższe posiedzenie szefów dyplomacji "27", które odbędzie się w przyszły wtorek w Luksemburgu.

"Pracujemy nad tym, by rozpocząć rozmowy z Rosją jak najszybciej" - powiedziała PAP we wtorek Maja Kocijancić, rzeczniczka słoweńskiego przewodnictwa. Przyznała jednak, że temat nie został wpisany do programu wtorkowego posiedzenia. Swych zastrzeżeń wciąż nie wycofała Litwa. Dlatego dopiero w czwartek, po dyskusji w gronie ambasadorów "27", Lublana zdecyduje, czy są szanse na uzyskanie niezbędnej jednomyślności do przyjęcia mandatu we wtorek.

"Nie blokujemy zbliżających się rozmów co do zasady, tylko chcemy włączyć do mandatu, w osobnych deklaracjach, sprawy, które są żywotnym interesem dla Litwy, ale nie tylko. Wszystkie wiążą się z międzynarodowymi zobowiązaniami Rosji" - przyznał w rozmowie z PAP litewski dyplomata.

Dyplomata wskazał na cztery problemy, wśród nich kwestię zamrożonych konfliktów w Mołdawii i Gruzji. Prezydent Rosji Władimir Putin zalecił w środę rządowi ustanowienie ściślejszych kontaktów z separatystycznymi republikami na terenie Gruzji - Abchazją i Osetią Południową - w tym z ich władzami.

Mandat - jak ujawnił litewski dyplomata - przewiduje, że nowy traktat pomoże rozwiązać kwestie sporne, ale negocjacje zajmą wiele lat. "Za 7 lat my będziemy bardzo poważnie się martwić, a Mołdawia i Gruzja mogą przestać istnieć" - powiedział.

Dyplomata ujawnił, że Litwa chciałaby uzależnić zamknięcie negocjacji UE z Rosją od rozwiązania zamrożonych konfliktów. "To logiczne, nie możemy wkraczać w nowe stosunki, kiedy nierozwiązana jest sytuacja naszych sąsiadów" - tłumaczył. - "Niewłączanie tego warunku to byłby błąd strategiczny. To nie jest kwestia litewska, to powinno dotyczyć całej wspólnoty".

Na szybkim rozpoczęciu negocjacji z Rosją zależy jednak nie tylko przewodnictwu słoweńskiemu, ale także Francji czy Niemcom.

"Różnimy się z Rosją w sprawie Kosowa czy Gruzji. Ale nie wydaje mi się, że powinniśmy odkładać przyjęcie mandatu. Sytuacja jest już i tak zbyt skomplikowana" - powiedział pragnący zachować anonimowość dyplomata dużego kraju UE.

Z kolei polskie źródła wskazały w rozmowie z PAP, że negocjowana umowa UE-Rosja będzie "platformą" do rozmowy z Moskwą o zamrożonych konfliktach, co przewiduje właśnie projekt mandatu.

Dotychczas - od jesieni 2006 roku - to Polska blokowała rozpoczęcie rozmów z Rosją. Jak mówił jednak pod koniec marca szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, "decyzja (o rozpoczęciu negocjacji) już się wykluwa, dlatego że spełnione zostały polskie warunki". Ku zupełnemu zakończeniu zbliża się bowiem spór handlowy z Rosją, dotyczący rosyjskiego embarga na produkty zwierzęce i roślinne. Spełniony został także drugi polski postulat, by do mandatu negocjacyjnego z Rosją dołączona została deklaracja o bezpieczeństwie energetycznym.

Oprócz zajęcia się kwestią zamrożonych konfliktów w Gruzji i Mołdawii, Litwa chce, by w mandacie znalazło się zobowiązanie UE, że w negocjacjach Unia będzie domagać się od Rosji wznowienia dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń" do rafinerii w Możejkach.

"Po zamknięciu elektrowni atomowej w Ignalinie będziemy zależni tylko od jednego gazociągu z Białorusi - nie mamy ze strony Rosji żadnych jasnych odpowiedzi" - powiedział dyplomata. "To nie jest problem litewski, to jest problem europejski" - dodał.

Wilno chce też - jak ujawniły źródła dyplomatyczne - by UE zobowiązała się do wywierania presji na Moskwę w kwestii współpracy w sprawach karnych, zwłaszcza dotyczących praw człowieka. "W ostatnich latach ponad 20 osób (Litwinów) zginęło w związku z udziałem służb rosyjskich. Rosja ukrywa przestępców, którzy się tego dopuścili - w niektórych przypadkach wiemy dokładnie, gdzie oni są i jak się nazywają, ale Rosja z nami nie współpracuje. To są obywatele UE" - tłumaczył dyplomata.

I kolejny postulat - Wilno domaga się odszkodowań dla ofiar deportacji, przypominając o międzynarodowych zobowiązaniach wynikających ze wstąpienia Rosji do Rady Europy. "To zobowiązanie absolutnie wiążące, ale Rosja to lekceważy" - powiedział litewski dyplomata.

Inga Czerny i Michał Kot (PAP)

icz/ kot/ mc/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)