Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Rosja grozi konsekwencjami. Cieśniny na Bałtyku nową osią sporu z Moskwą

Podziel się:

Moskwa ostrzega, że jakiekolwiek próby ograniczenia praw żeglugowych rosyjskich statków zostaną uznane za nieprzyjazny krok i spotkają się ze zdecydowaną odpowiedzią. Takie stanowisko przedstawiła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. To reakcja na artykuł Politico.

Rosja grozi konsekwencjami. Cieśniny na Bałtyku nową osią sporu z Moskwą
Rosyjskie tankowce (GETTY, WP.pl, Dikuch, Money.pl)

Trzy dni temu portal Politico pisał o tym, w jaki sposób kraje Zachodu mogłyby ograniczyć żeglugę tzw. floty cienia. To statki, które formalnie pływają pod banderami różnych państw, ale faktycznie kontrolę nad ładunkami ma Rosja. W ten sposób Kreml omija zachodnie sankcje i przewozi "zakazaną" ropę. Politico pisze o nowym planie Zachodu.

Zgodnie z nim żegluga przez cieśniny położone w pobliżu Danii - Oresund, Wielki Bełt, Bełt Fehmarn i Mały Bełt - miałaby być zabroniona dla jednostek kontrolowanych przez Rosję. Powodem miałoby być ich zagrożenie dla środowiska. Zachodnie instytucje miałyby też wykorzystywać system MARSUR, ułatwiający wymianę informacji takich jak pozycje statków czy ich dane identyfikacyjne. Pozwala też przesyłać komunikaty i obraz, co ułatwia identyfikowanie jednostek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Król UE" wyrasta na lidera regionu? "To polityk większego formatu"

Zacharowa grozi konsekwencjami

Ścisła kontrola cieśnin może więc okazać się bardzo precyzyjnym ciosem w handel ropą Putina. Groźba takiego rozwiązania wywołała reakcję Rosji. Podczas piątkowego briefingu transmitowanego w serwisie YouTube Maria Zacharowa, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, skomentowała doniesienia Politico.

Jak podkreśliła, przejście statków przez cieśniny regulowane jest przez traktat kopenhaski z 1857 roku oraz postanowienia Konwencji ONZ o prawie morza, które gwarantują swobodny przepływ przez cieśniny dla wszystkich jednostek. Stwierdziła, że jakiekolwiek próby przepisywania prawa międzynarodowego są niedopuszczalne.

Temat "floty cieni" poruszyła ostatnio również Międzynarodowa Grupa Klubów Ochrony i Odszkodowań Armatorów (The International Group of P&I Clubs). Organizacja ta wskazała, że po wprowadzeniu limitów cenowych na rosyjską ropę, wiele statków dołączyło do "floty cieni" w celu prowadzenia równoległego handlu.

Kreml wciąż zarabia miliardy na ropie

W grudniu 2023 roku państwa G7 zapowiedziały zaostrzenie środków kontroli przestrzegania pułapu cenowego na rosyjską ropę, wynoszącego 60 dolarów za baryłkę. Zaostrzeniu sankcji towarzyszy wprowadzenie restrykcji wobec firm żeglugowych transportujących surowce z Rosji. W efekcie, jak zauważa "Kommiersant", doprowadziło to do wykorzystywania przez Rosję "floty cieni" do przewozu ropy.

Rosja stara się omijać nałożone przez Zachód ograniczenia cenowe na ropę naftową, wykorzystując do tego tzw. "flotę cieni", czyli nieubezpieczone tankowce naftowe o nieustalonym właścicielu. Jak wskazuje Bloomberg, dzięki temu procederowi Rosji udaje się sprzedawać ropę powyżej limitu 60 dol. za baryłkę, a jej miesięczne dochody z eksportu surowca są nawet wyższe niż przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie.

Tankowce z "floty cieni" odpowiadają za transport ok. 45 proc. rosyjskich węglowodorów, z czego znaczna część trafia do Europy przez Libię, tworząc szary rynek ropy.

Ekspert Igor Juszkow, cytowany przez serwis kommersant.ru, ocenia jednak, że w rzeczywistości skala wykorzystania takich statków może być mniejsza, szacując, że przewożą one ok. 2,5 mln baryłek dziennie, czyli jedną czwartą rosyjskiego eksportu ropy drogą morską. Juszkow podkreśla też, że od czasu wprowadzenia limitu cenowego zachodnie firmy w ogóle nie transportują rosyjskiej ropy w obawie przed sankcjami, więc apele o powrót tego surowca do międzynarodowych przewoźników są bezcelowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl