Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koniec planu Hausnera, którego tak naprawdę nigdy nie było

0
Podziel się:

Mając na uwadze poparcie, jakie ma rząd Marka Belki, można przewidywać, że będzie dążył do zwiększenia fiskalizmu.To przyczyni się do zahamowania rysującego się coraz wyraźniej wzrostu gospodarczego i utrzymania bezrobocia na wysokim poziomie.

Koniec planu Hausnera, którego tak naprawdę nigdy nie było

Kilka miesięcy temu napisałem artykuł „Zmierzch planu Hausnera”. Z jego zakończenia wynikało, że najbliższe trzy miesiące pokażą, który z tych wariantów wybierze rząd Marka Belki: czy będzie to zwiększenie fiskalizmu (więcej podatków)
czy droga, jaką zaproponował w swoim planie Jerzy Hausner. Mając na uwadze poparcie, jakie ma rząd Marka Belki, można przewidywać, że wybierze wariant pierwszy, który przyczyni się do zahamowania rysującego się coraz wyraźniej wzrostu gospodarczego i utrzymania bezrobocia na wysokim poziomie.

Sejm odrzucił dwie ustawy, wchodzące w skład planu Hausnera, podwyższając składki na ZUS dla przedsiębiorców. Niepewna jest sytuacja czy kolejne dwie ustawy wprowadzające zmiany w KRUS-ie i PFRON-ie zostaną przyjęte. Biorąc pod uwagę, że ustawy te dotyczą rolników i osób niepełnosprawnych, prawdopodobieństwo że zostaną przyjęte jest nikłe. Taka sytuacja jednoznacznie oznaczałaby zmierzch całego planu Jerzego Hausnera.
W tej sytuacji pewne jest, że zabrakło woli politycznej dla realizacji tych zmian.

Analitycy wielokrotnie ostrzegali, i wciąż ostrzegają, przed szerzącym się populizmem. Nowy minister finansów Mirosław Gronicki poinformował, że różnica między składkami a wydatkami na cele społeczne wynosi w tym roku 7 proc. PKB, czyli około 53 mld zł – to dużo więcej niż wydajemy na służbę zdrowia (30 mld zł) czy obronność (11 mld zł). Czyżby minister Gronicki gorączkowo poszukiwał teraz środków na załatanie dziury powstałej w wyniku nieprzyjęcia ustaw dotyczących składek ZUS dla przedsiębiorców?

Pamiętać musimy też, że zaproponował podwyżkę akcyzy na paliwa o 5 – 10 proc. Podwyżka ta wywrze negatywny wpływ na polską gospodarkę. Po pierwsze, poprzez efekt transmisyjny doprowadzi do wzrostu inflacji, a przez to do utrzymania restrykcyjnej polityki monetarnej RPP. Po drugie, dojdzie do wzrostu kosztów produkcji i spadku konkurencyjności gospodarczej Polski.
W ten sposób jesteśmy świadkami śmierci plan Hausnera i jak na razie końca marzeń o naprawie finansów publicznych! Tylko, co dalej? Czyżby wzrost fiskalizmu był odpowiedzią na tak postawione pytanie?

Autor jest głównym ekonomistą Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej S.A.

gospodarka
wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)