Członkowie grupy "Naszość" mówili, że zostawili żony, kochanki, dziewczyny i przybyli do siedziby premiera, by pokazać, jak bardzo kochają Leszka Millera. Jak powiedział Piotr Lenin-Lisiewicz, "Naszość" chce, by Walentynki stały się dniem miłości narodu do partii. Członkowie grupy skandowali przed siedzibą premiera: "13 procent, tylko nie płacz proszę". Piotr Lenin-Lisiewicz dodał, że wierzy, iż dzisiejsza akcja poprawi notowania premiera i jego partii.
Nie zapomniano również o nowym rzeczniku klubu SLD Bronisławie Cieślaku. Dla niego "Naszość" przygotowała tak zwane "07" czyli 0,7 litra spirytusu. Jak powiedział Lenin-Lisiewicz - jest to sonda spiryt, która ma pomóc pomoże Cieślakowi wprowadzić się w stan nieważkości. Dodał , że jest to również dowód miłości grupy "Naszość" dla Bronisława Cieślaka.
Premier ani rzecznik rządu nie odebrali walentynkowych prezentów od grupy "Naszośc"