Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Polityka"-gimnazja

0
Podziel się:

"Polityka" podsumowuje kilka lat działania gimnazjów. Gazeta dochodzi do wniosku, że stały się one wychowawczą bombą i wylęgarnią problemów.

Bieżący rok szkolny zaczął się od doniesień, że w gimnazjach panuje swego rodzaju "fala" : pierwszoklasiści paradują z wymalowanymi wąsami i napisem "kot". W jednej ze stołecznych szkół pierwszoklasista, który nie chciał dać sobie namalować wąsów, został tak uderzony przez starszego kolegę, że z podejrzeniem wstrząsu mózgu trafił do szpitala.
Tygodnik podkreśla też, że gimnazja wymyśliły swój własny system naboru, tak by zgarniać najzdolniejszą młodzież. Szybko powstały rankingi, w których rokrocznie prowadzą placówki przy renomowanych liceach, gimnazja prywatne. Najlepiej wypada Warszawa, najgorzej - wschód Polski. Pogłębiono zatem edukacyjną przepaść, a do szkolnego wyścigu startują teraz 13-latki. To od sprawdzianu po VI klasie i od bagażu wyniesionego przez dziecko z domu zależy, do jakiego gimnazjum trafi, a więc do jakiego potem liceum i na jaką uczelnię.
Anna Radziwiłł, wiceminister edukacji, entuzjastka gimnazjów, przynaje, że reforma i ją zaskoczyła. Jak sama powiedziała, nie podejrzewała , ze gimnazjum będzie tak trudne wychowawczo. I że tendencja elitarystyczna zejdzie tak nisko.
Więcej o poziomie polskich gimnazjów w artykule Agnieszki Niezgody "Szkoła bez klasy" w najnowszym wydaniu "Polityki".

iar/Polityka/płużyczka/gos

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)