Zbigniew Ziobro, poseł Prawa i Sprawiedliwości i członek komisji śledczej powołanej do zbadania tak zwanej "afery Rywina", zarzucił prokuraturze kardynalne błędy w dodychczasowym śledztwie w tej sprawie.
Poseł Zbigniew Ziobro powiedział na antenie radiowej Trójki, że prokuratura błędnie określiła kierunek śledztwa, zawężając je wyłącznie do płatnej protekcji i pomijając wątki żądania łapówki i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych.
Poseł zarzucił również prokuraturze błędy w sposobie prowadzenia przesłuchań. Według Zbigniewa Ziobro, prokurator zadawał przesłuchiwanym osobom pytania z tezą sugerujące odpowiedź. "To jest sposób przesłuchiwania, który wzburzyłby nawet osoby niedoświadczone" - powiedział Zigniew Ziobro.
Zapowiedział on, że będzie składał wnioski o przesłuchanie wielu świadków. Poseł PiS uważa, że duże znaczenie dla wyjaśnienia afery mogą mieć zeznania Jerzego Jaskierni i Jerzego Urbana, jako osób mówiących o swojej nadzwyczajnej wiedzy w tej sprawie.
Jerzy Urban napisał w swoim artykule, że posiada informacje, iż Lew Rywin groził premierowi ujawnieniem pewnych materiałów. Jerzy Jaskiernia sugerował natomiast, że w sprawę był zamieszany prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Sejmowa komisja śledcza rozpatrzy rano wniosek posła Ziobro, w którym wnosi on, by prokuratura zabezpieczyła dokumenty, telefony, bilingi rozmów, dyski komputerowe, oraz kalendarze spotkań osób wymienianych w kontekście afery Rywina. Na posiedzenie został zaproszony prokurator generalny Grzegorz Kurczuk.