Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Życie Warszawy" - Okęcie - źle strzeżone

0
Podziel się:

Na warszawskie lotnisko "Okęcie" można wejść niepostrzeżenie w każdej chwili. Bez pomocy osoby z wewnątrz można dostać się na płytę na niemal każdym odcinku ogrodzenia, podobnie jak przez terminal firmy lotniczej White Eagle.

Ochrona lotniska rzadko patroluje teren. Największa dziura w zabezpieczeniach lotniska jest tuż pod nosem szefa ochrony - twierdzi "Życie Warszawy".
Według informatora dziennika, w styczniu tego roku podczas załadunku sprzętu informatycznego z pasa postojowego samolotów skradziono 120 dysków komputerowych. Tydzień po kradzieży policjanci zatrzymali sześciu pracowników firmy zajmującej się obsługą samolotów, podejrzanych o kradzież dysków. W Raszynie w mieszkaniu jednego z nich znaleziono kilka sztuk złodziejskiego łupu. Okazało się, że owego dnia mężczyźni zamiast odwieźć pudełka do magazynu, przerzucili je przez okalający Okęcie płot, ledwie 200 metrów od siedziby szefa Straży Ochrony Lotniska.
Według gazety, tylko na przełomie sierpnia i września ubiegłego roku straż dwukrotnie zatrzymywała intruzów spacerujących po płycie Okęcia. Za każdym razem dostawali się oni na teren Portu przez płot.
"Życie Warszawy" zwraca uwagę, że na teren lotniska można wejść także przez jedną z dawnych działek pracowniczych Okęcia, na której mieszka były strażnik w porcie lotniczym. Od znajdujących się tuż obok hangarów Bazy Technicznej Portu działki nie dzieli żadne ogrodzenie. Do bazy można wejść prosto z grządek obsianych rzodkiewką - twierdzi "Życie Warszawy".

iar/Życie Warszawy/miszcz/trela

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)