Politolog z Uniwersytetu Wasrzawskiego Grzegorz
Kostrzewa-Zorbas uważa, że ostrzeżenie podane przez
brytyjską gazetę 'Observer', iż atak amerykańsko-brytyjski
na obozy terrorystów Osamy bin Ladena w Afgnaistanie może
nastąpić w ciągu najbliższych kilkudziesięciu czy
kilkunastu godzin, jest wymysłem lub celową dezinformacją.
Według Kostrzewy-Zorbasa, nie jest wykluczone, że chodziło
o to, by się przekonać, jakie będą reakcje na wiadomości o
zbliżającym się ataku. W rozmowie z Polskim Radiem
politolog zwrócił uwagę, że informacja ta została podana
tylko przez jedną gazetę - w dodatku brytyjską.
Amerykańskie media jej nie podchwyciły, a tymczasem
decyzję o ewentualnym ataku podejmie przecież prezydent
Stanów Zjednoczonych.
Zapytany o obawy dotyczące działań odwetowych terrorystów
afgańskich na ewentualny atak amerykańsko-brytyjski,
Grzegorz Kostrzewa-Zorbas podkreślił, że ataki terrorystów
i tak są zagrożeniem, ponieważ wynikają z długofalowej
polityki międzynarodowej sieci terrorystycznej. Zamachy w
Nowym Jorku i Waszyngtonie też nie były odwetem - wynikaly
ze strategicznego planu wojny sieci terrorystycznej z
Zachodem - podkreślił rozmówca Polskiego Radia. Grzegorz
Kostrzewa-Zorbas nie wykluczył, że terroryści - o ile mają
broń biologiczną czy chemiczną - mogą jej użyć w każdej
chwili, niezależnie od tego, co zrobią Stany Zjednoczone,
ponieważ już pokazali, że są gotowi na wszystko. Zdaniem
Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa, powstrzymanie się Stanów
Zjednoczonych od działań odwetowych oznaczałoby triumf
terrorystów, którzy właśnie dążą do zastraszania, by
realizować swe cele polityczne.
