Stany Zjednoczone stają sią coraz bezpieczniejszym krajem. Liczba przestępstw spadła tam do poziomu najniższego od 30 lat.
Według najnowszego raportu Departamentu Sprawiedliwości, na każdy tysiąc Amerykanów 23 stało się w ubiegłym roku ofiarami gwałtów, rabunków lub napadów. Jeszcze 10 lat temu wskaźnik ten był ponad dwukrotnie wyższy. O połowę zmniejszyła się też liczba włamań i kradzieży.
Zdaniem szefa Departamentu Sprawiedliwości Johna Ashcrofta, ograniczenie przestępczości jest zasługą policji, prokuratury i sądów. Ashcroft chwali też obywateli, którzy coraz chętniej współpracują z organami ścigania.
Eksperci zwracają uwagę na dodatkowe czynniki - zmniejszenie przestępczości narkotykowej, rozbicie wielu gangów oraz unowocześnienie zabezpieczeń domów i samochodów.
Kryminolodzy nie są zgodni, jaki wpływ na zmniejszenie liczby przestępstw mają surowe prawo i często wymierzane kary pozbawienia wolności. Obecnie 1 na 37 Amerykanów przebywa w więzieniu bądź odbył taką karę.