- poinformowała Maria Drozdowicz z Bureau for Investments and Economic Cycles (BIEC).
"Wyniki ostatnich dwóch miesięcy pozwalają z nieco większym optymizmem patrzeć na rozwój gospodarki w drugiej połowie roku, jednak nie dają jeszcze pewności co do trwałego przełamania dotychczasowych trendów stagnacyjnych" - napisała Drozdowicz w comiesięcznym opracowaniu.
Spośród ośmiu składowych wskaźnika pięć poprawiło się, dwa pozostały na poziomie sprzed miesiąca, a jeden się pogorszył.
Największą poprawę odnotowano w przypadku tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw produkcyjnych. Ostatni tak silny wzrost zamówień wystąpił w lipcu ubiegłego roku.
"Kwietniowa znaczna poprawa tej składowej wskaźnika może przemawiać za wzrostem popytu. Po raz pierwszy od wielu miesięcy przyrastają głównie zamówienia krajowe. Zamówienia eksportowe nie poprawiły się bowiem w stosunku do poprzedniego miesiąca" - pisze Drozdowicz.
Jej zdaniem za możliwością ożywienia popytu wewnętrznego przemawia też wzrost realnych wynagrodzeń i wyjątkowa poprawa sprzedaży detalicznej towarów.
"Od dwóch miesięcy poprawia się również sytuacja finansowa przedsiębiorstw, chociaż poprawa ta, w ocenie samych przedsiębiorstw, dotyczy zaledwie 12 proc. badanych firm, zaś około 30 proc. przedsiębiorstw ciągle odczuwa pogarszający się stan swych finansów" - uważa Drozdowicz.
W przedsiębiorstwach przestały spadać zapasy wyrobów gotowych.
"Może być to sygnał informujący o krótkotrwałości ożywienia popytu krajowego, ale również może być to wyrazem wcześniejszej redukcji poziomu zapasów utrzymywanych w magazynach producentów, stosownie do słabego popytu obserwowanego w ostatnich miesiącach" - skomentowała wyniki badań Drozdowicz.
W jej opinii, od początku roku nie widać pozytywnych zmian w wydajności pracy.
"W ciągu ostatniego roku wydajność pracy poprawiała się wyraźnie i konsekwentnie jedynie jesienią 2002 r. Obecnie wykazuje znaczne wahania z miesiąca na miesiąc, ale bez wyraźnej tendencji do systematycznego wzrostu" - napisała.