W ciągu ostatniego stulecia zmieniło się otoczenie starych rezydencji. Zdaniem profesor Marii Poprzęckiej, historyka sztuki, zespoły pałacowe, które wcześniej dominowały nad otoczeniem teraz muszą się mu podporządkować. Problem dotyczy zarówno zagranicznych rezydencji władzy, takich jak Wersal, jak i tych funkcjonujących w Polsce. Profesor Poprzęcka jako przykład podaje Muzeum Pałacu w Wilanowie czy Łazienki Królewskie. Ten pierwszy budowany był jako rezydencja wiejska. Łazienki były letnią siedzibą króla. Oba te obiekty są już otoczone miejskimi zabudowaniami.
Z roku na rok liczba zwiedzających w królewskich rezydencjach w Warszawie rośnie. Tadeusz Zielniewicz, dyrektor Łazienek Królewskich uważa, że w ciągu najbliższych lat nie będzie problemu ograniczenia ich dostępności dla zwiedzających. Dyrektor Łazienek Królewskich nie wykluczył jednak, że w przyszłości muzealnicy będą musieli zmierzyć się z tym problemem.
Paweł Jaskanis, dyrektor Muzeum Pałacu w Wilanowie zwraca uwagę na fakt, że z dziedzictwa kulturalnego jakim jest rezydencja królewska korzystają deweloperzy, którzy zabudowują wilanowskie błonia. Paweł Jaskanis przytacza przykład przedsiębiorcy, który nazwał swoje osiedle "rezydencją królewską Wilanów". Dyrektor Muzeum uważa, że historyczne rezydencje w miastach mogą uratować tylko politycy. Zdaniem Pawła Jaskanisa politycy powinni tak dostosować lokalne uwarunkowania prawne, żeby rozwój gospodarczy nie był jedynym priorytetem.
Pałac Wilanowie oraz Łazienki Królewskie odwiedza rocznie około 3 milionów turystów. Inne historyczne rezydencje w Warszawie zmieniły przeznaczenie. W siedzibie rodu Radziwiłów mieści się obecnie Pałac Prezydencki, a pałac Potockich jest obecnie siedzibą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
IAR
