Kilkanaście ostatnich godzin Adam S. spędził w policyjnej izbie zatrzymań i w gliwickiej prokuraturze. Postawiono mu 6 zarzutów. Dotyczą one przede wszystkim fałszowania podpisów na listach poparcia podczas zeszłorocznych wyborów samorządowych oraz wyborów prezydenckich. Prowadzący śledztwo ustalili, że sfałszowanych zostało kilkaset podpisów.
Inny zarzut to wprowadzanie w błąd bezrobotnych poprzez wystawianie nieważnych legitymacji, które miały ich upoważniać do bezpłatnych przejazdów koleją oraz środkami komunikacji miejskiej. Adam S. nie przyznaje się do winy. Odmówił też składania zeznań.