Według ekologów, błąd popełniono w 1997 roku wybierając najgorszy dla środowiska naturalnego wariant budowy obwodnicy. Od tej pory, nie zważając na protesty, zabrano się do pracy. "Ekologami nikt się specjalnie nie przejmował. Założono, że pokrzyczą, a swoje się zrobi" - pisze "Przekrój". Według obrońców przyrody, gdyby wcześniej ktoś poważnie podszedł do sprawy, dzisiejszych problemów by nie było, a teraz jest już za późno, aby przyznać się do błędu.
Tygodnik pisze, że na obwodnicę Augustowa, której nie ma, wydano już ponad 15 milionów złotych.
"Przekrój" dodaje, że wszystkie strony konfliktu zdają sobie sprawę, że jedyna szansa na kompromis to dobry mediator. Po wyważonej wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego oczy wszystkich zainteresowanych zwrócone są na niego. Jego Kancelaria zapowiedziała, że nie odrzuca żadnych wariantów rozwiązania konfliktu.
"Przekrój" zwraca uwagę, że równie enigmatycznie wypowiada się premier Jarosław Kaczyński. "Mimo że premier zapowiedział w expose poparcie dla społeczeństwa obywatelskiego, w konkretnej sprawie nie ma pewności czy obywatele na rzeczowy dialog z władzą mogą liczyć" - czytamy w tygodniku.
Więcej na ten temat w artykule "Rospudowa Polski" - w "Przekroju".
"Przekrój"/kry/dj