Kilka tysięcy osób uczestniczyło w niedzielę w Gdańsku w Wielkim Przejeździe Rowerowym. W jubileuszowej - 15. edycji tej imprezy - wzięli też udział miłośnicy jednośladów z Wejherowa, Redy, Rumi, Gdyni i Sopotu.
"Głównym celem naszego przejazdu jest promocja korzystania z roweru w mieście. Chcemy też w ten sposób wpływać na władze miasta, aby poprawiały stale infrastrukturę rowerową" - powiedział PAP Michał Błaut z Gdańskiej Kampanii Rowerowej (GKR), głównego organizatora imprezy.
W opinii Błauta, choć Gdańsk pod wieloma względami jest bardziej przyjazny dla rowerzystów od sąsiednich miast Gdyni i Sopotu, to do ideału jeszcze wiele brakuje.
"Szczególnie na tle miast w zachodniej Europie widać jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Nie mamy w Gdańsku choćby pełnej sieci ścieżek rowerowych, niektóre dzielnice są kompletnie odcięte od centrum. Brakuje też parkingów i stojaków na rowery. Niestety, nie ma też konsultacji władz miasta z naszym środowiskiem podczas procesu budowy nowych dróg i projektowaniu przy nich ścieżek rowerowych" - ocenił członek GKR.
Tegoroczny Wielki Przejazd Rowerowy miał charakter metropolitalny. Składał się z "peletonu północnego" - dla rowerzystów z Wejherowa, Redy, Rumi, Gdyni i Sopotu oraz "peletonu gdańskiego".
Obie grupy spotkały się na terenie kampusu AWFiS w Gdańsku-Oliwie, gdzie odbędzie się plenerowa impreza integracyjna cyklistów. W programie festynu są m.in. koncerty, konkurs na najlepsze przebranie, wyścig rowerowy oraz pokazy ratownictwa medycznego. (PAP)
rop/ bos/