Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bydgoszcz: Areszt dla kierowcy, który staranował pieszych

0
Podziel się:

Na trzy miesiące aresztował w piątek
bydgoski sąd kierowcę, który staranował pieszych, uciekając autem
przed policją. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Na trzy miesiące aresztował w piątek bydgoski sąd kierowcę, który staranował pieszych, uciekając autem przed policją. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

"Przedstawiono mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku w stanie nietrzeźwości. W ramach tego postępowania będziemy także sprawdzać, czy prawidłowo przeprowadzono pościg za podejrzanym, czy nie użyto środków niewspółmiernych do okoliczności" - poinformował w piątek Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

28-letni Artur M. miał w chwili spowodowania wypadku, do którego doszło w środę, 1,7 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu i dopiero w piątek był na tyle trzeźwy, by stanąć przed sądem. Tego samego dnia miał się także rozpocząć jego proces za prowadzenie samochodu po pijanemu w grudniu 2007 roku.

"W 2005 roku Artur M. został po raz pierwszy skazany za jazdę w stanie nietrzeźwości i ukarano go wówczas zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych na dwa lata. Był także skazany za przestępstwa przeciwko mieniu na karę 1,5 roku pozbawienia wolności" - dodał prokurator Bednarek.

W środę po południu pracownik jednej z bydgoskich stacji benzynowych zauważył samochód prowadzony prawdopodobnie przez pijanego kierowcę. Wysłany we wskazanym kierunku patrol policji i straży miejskiej usiłował go zatrzymać.

Kierowca uciekał, klucząc z dużą szybkością pomiędzy autami na dwupasmowej jezdni, co pewien czas wjeżdżał na chodnik. Widząc kolejne wozy policji, włączające się do pościgu, kierowca rozpędzonego auta wjechał pod prąd w ulicę jednokierunkową i tu, na chodniku, uderzył w małżeństwo z sześcioletnim dzieckiem.

Ścigany próbował dalej uciekać pieszo, ale wkrótce został osaczony i zatrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze podjęli także reanimację ciężko rannego dziecka, które jednak zmarło po kilku godzinach. W szpitalu pozostają rodzice dziecka, którzy, według lekarzy, są w stosunkowo dobrym stanie. (PAP)

olz/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)