Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Drugi dzień prac komisji PE ds. więzień CIA

0
Podziel się:

(dochodzą informacje o kolejnych spotkaniach komisji PE)

(dochodzą informacje o kolejnych spotkaniach komisji PE)

9.11.Warszawa (PAP) - Sprawa tajnych lotów i tajnych więzień CIA na terenie Polski jest zamknięta, bo nie ma dowodów potwierdzających, że miało to miejsce - powiedział w czwartek dziennikarzom wiceminister w Kancelarii Premiera Marek Pasionek.

Pasionek spotkał się z delegacją specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego ds. domniemanych lotów i więzień CIA. Drugiego dnia pobytu w Warszawie europosłowie rozmawiali także prezesem spółki "Porty Lotnicze" w Szczytnie Jarosławem Jurczenko, z szef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Markiem Antonim Nowickim i dziennikarzami.

Wiceminister w Kancelarii Premiera podkreślił, że loty amerykańskiej agencji wywiadowczej miały miejsce, ale zaprzeczył, by odbywały się nielegalnie, czy z naruszeniem prawa.

"Jako uczestnik koalicji antyterrorystycznej współpracujemy ze służbami specjalnymi różnych krajów, nie tylko USA. W związku z tym tego typu loty są rzeczą oczywistą. Na pokładzie samolotów nie dokonywano jakichkolwiek przestępstw na terytorium RP, nie przetrzymywano na terytorium RP żadnych więźniów CIA, mających kontakt z terroryzmem" - podkreślił Pasionek.

Europoseł Konrad Szymański (PiS) uważa, że wypowiedź Pasionka powinna ostatecznie przekonać członków komisji, że na terenie naszego kraju nie było nielegalnych akcji CIA i że polski rząd nic nie ukrywa w tej sprawie.

Prezes spółki "Porty Lotnicze" w Szczytnie Jarosław Jurczenko powiedział PAP, że europosłowie nie prosili go o przedstawienie rejestru lotów z okresu, w którym miały lądować samoloty CIA. Podkreślił jednak, że gdyby zwrócono się o to, byłby gotowy taki rejestr udostępnić.

Jak mówił, nie czuł się jednak zobowiązany, żeby przywieść rejestr do Warszawy na spotkanie z komisją PE.

Poinformował, że zaprosił członków komisji do złożenia wizyty na płycie lotniska w Szczytnie; z zaproszenia jednak nie skorzystano.

Rozmówcą członków komisji był również szef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marek Antoni Nowicki. Po spotkaniu powiedział dziennikarzom, że nie wydaje mu się, "by ci, którzy prowadzą to śledztwo, doprowadzili do ustaleń faktycznych, czy były tajne więzienia CIA, czy nie".

W jego opinii, polski rząd powinien aktywniej współpracować z komisją PE. "Jeżeli są stawiane zarzuty w stosunku do danego państwa, to jego obowiązkiem jest wykazanie szczególnej gorliwości, tak by nie było cienia wątpliwości, czy te zarzuty są prawdziwe" - ocenił Nowicki.

Komisja rozmawiała też z trójką dziennikarzy. Jeden z nich, Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" powiedział PAP przed spotkaniem z komisją, że powie komisji, iż "trudno jest znaleźć informacje, które potwierdzałyby istnienie tajnych więzień CIA w Polsce". "To jest jak rozmowa o UFO. Wielu ludzi mówi, że istnieje i ma na to dowody, natomiast te dowody nie zostały potwierdzone" - uważa dziennikarz "GW".

Zdaniem Adama Krzykowskiego z oddziału TVP w Olsztynie, kolejne spotkania, które komisja odbywa w Warszawie, niewiele poszerzą wiedzę jej członków. "Obawiam się, że będzie podobnie, jak w Rumunii, gdzie komisja nie zdołała potwierdzić związków CIA z przetrzymywaniem terrorystów" - powiedział PAP.

Krzykowski ocenił, że część członków komisji dąży do tego, by udowodnić, że w Polsce były więzienia, gdzie przetrzymywano więźniów. "Nie mają jednak na to dowodów (...) Po kolejnych spotkaniach członkowie komisji tracą kolejne argumenty, bo dziennikarze nie mogą nic potwierdzić, gdyby wiedzieli cokolwiek, to by już wcześniej o tym napisali" - dodał.

Z komisją spotkał się także Marek Książek, który wraz z kilkoma innymi dziennikarzami "Gazety Olsztyńskiej" zajmował się sprawą domniemanych lądowań CIA. W rozmowie z PAP zastrzegł, że nie prowadził "dziennikarskiego śledztwa", lecz napisał jedynie kilka artykułów na ten temat.

Książek dodał, że jego wiedza jest zbyt wąska, by mógł odpowiedzieć na wszystkie pytania członków komisji. Według Książka, praca europosłów "skazana jest na porażkę ponieważ przedstawiciele rządu, czyli w zasadzie najbardziej kompetentni, nie zgłosili się na te przesłuchania".

Jeden z członków komisji, włoski eurodeputowany Jaś Gawronski powiedział PAP, że komisja "odkąd istniej nie dowiedziała się niczego naprawdę nowego". "To jest strata czasu i pieniędzy" - ocenił.

Temat tajnych więzień i lotów CIA w krajach Europy Środkowej i Wschodniej pojawił się w listopadzie 2005 roku. Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch twierdziła, że ma dowody na to, że CIA transportowała podejrzanych o terroryzm, ujętych w Afganistanie, przez Polskę (lotnisko w Szymanach) i Rumunię (baza Kogalniceanu) w latach 2001-2004.

W przyjętym przez Parlament Europejski 6 lipca cząstkowym raporcie eurodeputowani stwierdzili, że dotychczas nie udało się znaleźć żadnego dowodu na istnienie tajnych więzień CIA na terenie UE. Niemniej zalecono kontynuowanie dochodzenia w tej sprawie. Nowy raport spodziewany jest na początku przyszłego roku. (PAP)

km/ ura/ rod/

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)