sztygara)
13.1.Katowice (PAP) - Udało się odnaleźć jednego z górników, zaginionych w kopalni "Mysłowice-Wesoła". Mężczyzna żyje. W kopalni w niedzielę doszło do podziemnego pożaru i wybuchu metanu. Trwa poszukiwanie drugiego zaginionego.
"Cuda się zdarzają, mężczyzna znalazł się prawdopodobnie w strumieniu świeżego powietrza" - powiedziała PAP osoba znająca kulisy akcji ratowniczej.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) Edyta Tomaszewska, na poziomie 665 m pod ziemią urządzenia pomiarowe zanotowały bardzo wysokie stężenia tlenku węgla. Nie udało się nawiązać kontaktu z dwoma górnikami, którzy przebywali w tym rejonie - obsługującym pompę i osobą z dozoru.
Później WUG dostał informację, że do szpitala przewieziono sztygara, który prawdopodobnie podtruł się tlenkiem węgla. "Nie przebywał on w samym zagrożonym rejonie, ale był w oddalonym od niego w ciągu wentylacyjnym" - wyjaśniła Tomaszewska.
Do akcji włączyli się ratownicy górniczy. Według ostatnich informacji, na miejscu jest sześć zastępów ratowniczych - cztery z kopalni "Mysłowice-Wesoła" i dwa z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Tychach.
Specjaliści początkowo przypuszczali, że w kopalni mogło dojść do pożaru transformatora. Później za bardziej prawdopodobną uznali hipotezę, że doszło do pożaru endogenicznego. Potem okazało się, że w kopalni wybuchł też metan.
Należąca do Katowickiego Holdingu Węglowego Kopalnia Węgla Kamiennego "Mysłowice-Wesoła" powstała 1 stycznia 2007 r. w wyniku połączenia zakładów "Mysłowice" i "Wesoła". Do wypadku doszło w wyrobiskach, należących przed połączeniem do kopalni "Wesoła". (PAP)
kon/ gma/