Sąd aresztował pod zarzutem korupcji zatrzymanych w piątek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne dwóch urzędników Centralnego Ośrodka Sportu (COS) - dyrektora Krzysztofa S. i jego zastępcę Tadeusza M. - poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie szef CBA Mariusz Kamiński.
Ujawnił on, że po nawiązaniu kontaktu z przedsiębiorcą, chcącym wynajmować halę Torwaru na imprezy komercyjne, funkcjonariusze CBA wręczyli szefom COS 60 tys. zł kontrolowanej łapówki, po czym obu zatrzymali. Sąd aresztował ich w niedzielę. Obaj przyznali się do zarzuconego im czynu. Według Kamińskiego, istnieje obawa matactwa, ponieważ śledztwo CBA dotyczy także innych umów podpisywanych przez S. i M.
Kamiński podkreślił, że obaj dyrektorzy swoje funkcje w COS objęli już za czasów obecnej ekipy rządowej. "Myśleli, że hasła o traktowaniu walki z korupcją za priorytet tego rządu są puste. Mylili się" - mówił szef CBA. Nie chciał odpowiadać na pytanie, czy zatrzymanie szefów COS rzuca cień na osobę ministra sportu Tomasza Lipca, na wniosek którego uzyskali oni te funkcje. Według Kamińskiego, byłaby to ocena polityczna i musi jej dokonać premier Jarosław Kaczyński, który zapewne będzie chciał wyjaśnień w całej sprawie od ministra Lipca. (PAP)