Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kielce: Specjalista patomorfologii zeznawał w procesie onkologów

0
Podziel się:

Specjalista w dziedzinie patomorfologii
zeznawał w środę w Sądzie Rejonowym w Kielcach w procesie
chirurgów ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii (ŚCO) w Kielcach,
oskarżonych o nieumyślne spowodowanie ciężkiego kalectwa oraz
trwałego zeszpecenia pacjentki.

*Specjalista w dziedzinie patomorfologii zeznawał w środę w Sądzie Rejonowym w Kielcach w procesie chirurgów ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii (ŚCO) w Kielcach, oskarżonych o nieumyślne spowodowanie ciężkiego kalectwa oraz trwałego zeszpecenia pacjentki. *

Sprawa dotyczy wykonanej w ŚCO w maju 2002 roku amputacji piersi i węzłów chłonnych u 41-letniej Małgorzaty L. Wykonane po zabiegu badania histopatologiczne nie wykazały raka. Jeden z oskarżonych chirurgów przygotował plan operacyjny, drugi - kierował zabiegiem.

Na rozprawie zeznawał prof. Andrzej Kulig z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, który do końca 2005 roku był konsultantem ŚCO w dziedzinie patomorfologii (nauka o zmianach morfologicznych w tkankach i narządach, powstających w trakcie choroby). Po operacji Małgorzaty L. otrzymał do konsultacji pobrane od pacjentki preparaty - cytologiczny i histopatologiczny.

Według profesora, obraz w preparacie z biopsji wykonanej przed operacją w ŚCO nie był jednoznaczny. Konsultant nie wykluczył ani nie potwierdził raka. Według niego, przy takim obrazie patolog mógł zalecić powtórzenie biopsji za trzy miesiące albo histologiczne badanie guza lub jego części. Natomiast wynik biopsji sporządzony przez patologów w ŚCO jednoznacznie wskazywał na raka.

Według profesora, obecność guza i jednoznaczny wynik biopsji wskazujący raka upoważniały chirurga do podjęcia decyzji o operacji.

Świadek zeznał, że zna dziesiątki takich przypadków, w których co innego wychodzi w biopsji, a co innego w histopatologii, dlatego mówi się o wynikach fałszywie dodatnich lub fałszywie ujemnych.

Przytoczył dane na temat diagnostyki raka tarczycy: z ponad tysiąca przypadków rozpoznanych jako rak tarczycy, tylko 65 proc. okazało się później rzeczywiście rakiem. Wynika to - według niego - z różnicy interpretowania obrazu przez patologów. Świadek spotkał się też z sytuacjami, że jeden patolog rozpoznał w materiale raka, a drugi - nie. Zaznaczył, że błędy w diagnostyce zdarzają się na całym świecie.

Wcześniej sąd kontynuował rozpoczęte na poprzedniej rozprawie przesłuchanie dyrektora ŚCO Stanisława Góździa, który zeznał, że w historii choroby pacjentki nie było wyników wykonanych przez nią wcześniej prywatnie badań (wskazujących łagodną zmianę - PAP).

Następna rozprawa odbędzie się 17 maja. Zeznawać będzie m.in. wicedyrektor ŚCO.

Prokuratura Rejonowa w Kielcach wszczęła śledztwo na wniosek poszkodowanej kobiety. Oskarżeni nie przyznają się do winy i podają wersję sprzeczną z zeznaniami poszkodowanej i jej męża.

Według prokuratury, która opierała się na opinii zespołu biegłych ze Szczecina, lekarze nie wykazali należytej staranności w ocenie wyników badań pacjentki i podjęli złą decyzję o amputacji piersi. Chirurgom grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. (PAP)

agn/ jra/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)