*26.2.Łódź (PAP) - Łódzcy policjanci zatrzymali 25-letniego sprawcę fałszywego alarmu bombowego w jednym z lokali gastronomicznych w centrum Łodzi. Ewakuowano gości i personel lokalu; nie znaleziono nic podejrzanego - poinformował PAP w niedzielę rzecznik łódzkiej policji podinsp. Tomasz Klimczak. *
Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór. Jeden z pracowników lokalu przy ul. Kościuszki otrzymał na telefon komórkowy sms-a z informacją, że w środku znajduje się ładunek wybuchowy. Poinformował o tym policję; na miejsce przyjechali też strażacy i ekipa pogotowia. Ewakuowano kilkunastu klientów i obsługę. Pirotechnicy przeszukali pomieszczenia, ale nie znaleźli żadnych wzbudzających podejrzenia materiałów.
Policjanci szybko ustalili i zatrzymali w jednym z mieszkań w śródmieściu Łodzi 25-letniego sprawcę alarmu. Mężczyzna jest przesłuchiwany, ustalane są motywy jego działania - wiadomo, że leczył się wcześniej psychiatrycznie.
Rzecznik łódzkiej policji podkreśla, że czyn 25-latka spowodował zaangażowanie różnych służb, które w tym samym czasie mogły być potrzebne w innym miejscu. "Takie akcje spowodowane czyjąś bezmyślnością powodują straty sięgające od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, blokadę części miasta, zniecierpliwienie mieszkańców" - dodał Klimczak.
Przypomniał, że sprawcy "bombowych żartów" muszą się liczyć z tym, że policja będzie występować o zwrot kosztów akcji, a w zależności od okoliczności można w takich przypadkach mówić o sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia osób, albo mienia w znacznych rozmiarach, za co grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. (PAP)
szu/ itm/
