Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: OZZL: sytuacja w strajkujących szpitalach jest dramatyczna

0
Podziel się:

Według komitetu strajkowego Ogólnopolskiego
Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), sytuacja w szpitalach w
regionie łódzkim, w których lekarze prowadzą głodówkę, jest
dramatyczna. Ich zdaniem, z powodu braku reakcji administracji na
obecną sytuację strajkową zagrożone jest zdrowie i życie ponad 2
tys. hospitalizowanych pacjentów. Lekarze chcą, aby z sytuacją
zapoznał się Rzecznik Praw Obywatelskich.

*Według komitetu strajkowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), sytuacja w szpitalach w regionie łódzkim, w których lekarze prowadzą głodówkę, jest dramatyczna. Ich zdaniem, z powodu braku reakcji administracji na obecną sytuację strajkową zagrożone jest zdrowie i życie ponad 2 tys. hospitalizowanych pacjentów. Lekarze chcą, aby z sytuacją zapoznał się Rzecznik Praw Obywatelskich. *

"W województwie łódzkim protest lekarzy osiąga stadium krytyczne. Jesteśmy zmuszeni poinformować o realnym zagrożeniu życia mieszkańców woj. łódzkiego, będzie ono efektem masowych wypowiedzeń z pracy, jak również prowadzonej obecnie akcji strajkowej, na które gotowa jest większość lekarzy w największych szpitalach regionu" - napisano w specjalnym oświadczeniu komitet strajkowy OZZL.

Zdaniem związkowców, w tej trudnej sytuacji "administracja, która uzurpuje sobie prawa kierowania systemem lecznictwa, nie podejmując żadnych działań, skrajnie naraża życie i zdrowie pacjentów". "Postawa rządu i administracji różnego szczebla wskazuje na świadome dążenie do konfrontacji, aby w razie zgonów przerzucić winę na lekarzy" - napisano w oświadczeniu.

Według OZZL, w regionie łódzkim głodówka prowadzona jest obecnie w 7 szpitalach. W niektórych placówkach znaczna cześć głodujących lekarzy jest na zwolnieniach, a na oddziałach pacjentami opiekują się tylko ordynatorzy lub ich zastępcy. W sumie głodówkę prowadziło lub nadal prowadzi ponad 200 lekarzy. Według związkowców w szpitalach, w których prowadzony jest protest głodowy, zagrożone jest życie i zdrowie ponad 2 tys. pacjentów.

Lekarze zapowiadają jednak, że nie zrezygnują z protestu, a - ich zdaniem - nie ma możliwości ewakuacji dużych szpitali. "Będą zgony podczas wywożenia takich pacjentów. Dzisiaj staramy się mimo desperackich nastrojów zabezpieczyć życie i bezpieczeństwo pacjentów. Nie ma możliwości wożenia pacjentów po województwie czy po Polsce. Nie ma możliwości, żeby lekarze z MSWiA czy MON przyjechali i obsadzili łódzkie szpitale. To jest jakaś fikcja, którą karmi się społeczeństwo po to, żeby uspokoić licząc na to, że protest lekarzy się sam wypali, podczas kiedy może dojść do tragedii. My nie odpowiadamy za działanie systemu" - powiedział w środę rzecznik komitetu strajkowego OZZL Mirosław Szelągowski.

Strajkujący lekarze wysłali do RPO zaproszenie, aby na miejscu zapoznał się on z dramatyczną - ich zdaniem - sytuacją w szpitalach w regionie.

W szpitalu wojewódzkim im. Kopernika w Łodzi głoduje ok. 25 osób; inni głodujący wcześniej lekarze poszli na zwolnienia lekarskie. Na oddziałach tego jednego z największych szpitali w regionie pozostali ordynatorzy i ich zastępcy. W szpitalu jest hospitalizowanych obecnie ponad 760 pacjentów. "Ordynatorzy informują nas, że jest zagrożenie zgonami pacjentów" - przyznał Szelągowski. Trzech głodujących lekarzy w "Koperniku" trafiło na szpitalny oddział ratunkowy.

W szpitalu w Bełchatowie 77 głodujących wcześniej lekarzy poszło na zwolnienie lekarskie, a kolejnych kilkudziesięciu przebywa na urlopach wypoczynkowych. W czwartek ma zapaść decyzja dotycząca ewentualnej ewakuacji szpitala. W placówce, która dysponuje ponad tysiącem łóżek na 23 oddziałach przebywa niemal 500 pacjentów. Według strajkujących, w szpitalu zostało ok. 40 ze 160 lekarzy, głównie ordynatorzy i ich zastępcy.

W łódzkim Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, gdzie dziennie odbywa się ok. 30 porodów, protest głodowy prowadzi ok. 30 osób, w tym lekarze położnicy. "Mamy tragiczną sytuację, bo naszych pacjentów nie ma gdzie przenieść. Nie ma gdzie przenieść pacjentów w kardiologii, kardiochirurgii czy ortopedii dziecięcej. Liczba głodujących z każdym dniem wzrasta. Nie jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwa naszym pacjentom" - mówił Marek Nadolski z komitetu strajkowego w ICZMP.

W szpitalu wojewódzkim w Sieradzu głoduje już 30 osób i kolejne zapowiadają przystąpienie do tej formy protestu. Według strajkujących, wstrzymane są przyjęcia na niektóre oddziały. W szpitalu dziecięcym im. Konopnickiej w Łodzi protest głodowy prowadzi pięć osób i mają przyłączyć się do niego kolejni medycy. Podobnie jest w szpitalach w Tomaszowie Mazowieckim i Łasku.

Od kilku dni WCZP przy wojewodzie monitoruje sytuację strajkową w łódzkich szpitalach. Wojewoda łódzki, Helena Pietraszkiewicz zwróciła się także do sąsiednich województw z pytaniem, czy gdyby istniała taka konieczność, byłyby w stanie przyjąć do swoich szpitali pacjentów z regionu łódzkiego. (PAP)

szu/ itm/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)