Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Spór o członków nowego zarządu województwa

0
Podziel się:

Platforma Obywatelska zaapelowała we
wtorek do radnych PiS w sejmiku województwa podlaskiego o
współpracę przy tworzeniu nowego zarządu Podlasia, ale pod
warunkiem, że nie znajdą się tam dwaj członkowie dotychczasowego
zarządu: Krzysztof Tołwiński i Karol Tylenda.

*Platforma Obywatelska zaapelowała we wtorek do radnych PiS w sejmiku województwa podlaskiego o współpracę przy tworzeniu nowego zarządu Podlasia, ale pod warunkiem, że nie znajdą się tam dwaj członkowie dotychczasowego zarządu: Krzysztof Tołwiński i Karol Tylenda. *

PO deklaruje że poprze tak skonstruowany zarząd, nawet jeśli nie będzie tam miejsca dla przedstawicieli Platformy. PiS z Samoobroną tworzą w podlaskim sejmiku koalicję, której w poniedziałek udało się wybrać nowego marszałka województwa. Został nim Bogusław Dębski (PiS).

"To rozpaczliwy sposób rozbicia koalicji i próba zablokowania powstania zarządu" - powiedział PAP Dębski, poproszony o komentarz do propozycji radnych PO.

Na wtorkowej konferencji prasowej lider PO w sejmiku województwa podlaskiego Jarosław Dworzański powiedział, że radni Platformy (w sejmiku jest ich siedmiu) nie kwestionują wyboru marszałka, ale sprzeciwiają się kandydaturom Tołwińskiego i Tylendy.

Jak mówili, powołując się publikacje prasowe, w ich ocenie są to osoby skompromitowane. Szczegółów zarzutów jednak nie przedstawili, mówili jedynie że kierują się one "prywatnym interesem".

Krzysztof Tołwiński był w minionej kadencji wicemarszałkiem Podlasia. W jesiennych wyborach startował z listy PSL, którego jest wieloletnim działaczem, ale w sejmiku, wbrew stanowisku partii, popiera koalicję PiS i Samoobrony.

W poniedziałek nie udało się go jednak wybrać na stanowisko wicemarszałka ponownie, bo mimo iż formalnie grupa rządząca ma 16 mandatów w 30-osobowym sejmiku, w dwóch tajnych głosowaniach padł remis. Głosowania kandydatur na członków zarządu jeszcze nie było, bo sesję przerwano do czwartku.

"Nie może być tak, że wszyscy radni (...) chodzą na pasku dwóch cwaniaków, którzy widząc prostą arytmetykę szachują nas to przejściem na jedną, to na drugą stronę" - mówił Dworzański, apelując o powołanie "szerokiej koalicji". Dopytywany potem przez dziennikarzy dodał, że PO jest skłonna poprzeć nowy zarząd bez kandydatów Platformy, jeśli tych dwóch osób - Tołwińskiego i Tylendy - w nim nie będzie.

Jak poinformował na tej samej konferencji prasowej lider PSL na Podlasiu Adam Dobroński, rozpoczęła się procedura usunięcia Tołwińskiego z tej partii. Karol Tylenda pracę w poprzedniej kadencji samorządu rozpoczynał jako radny Samoobrony. W jesiennych wyborach startował z listy PiS.

Nowy, choć jeszcze nie urzędujący marszałek Podlasia Bogusław Dębski, do którego należy inicjatywa przy przedstawianiu kandydatów na członków zarządu, powiedział PAP, że apel PO odbiera jako "rozpaczliwy sposób rozbicia koalicji". Pytał, na jakiej podstawie radni Platformy o obu osobach mówią, jako o skompromitowanych.

"Mam nadzieję, że uda nam się wyłonić zarząd" - dodał Dębski, dając do zrozumienia, że nazwiska obu tych osób będą wśród kandydatur. Tymczasem na konferencji prasowej PO wystąpił radny PiS Jacek Żalek, który zapowiedział, że będzie głosował przeciwko takim kandydaturom.

"To byłby zarząd strachu i wstydu" - mówił radny. Jak się wyraził, "nie może się zgodzić na dyktat gróźb i straszenia, który miał miejsce w Prawie i Sprawiedliwości".

W sytuacji, jaka obecnie jest w sejmiku województwa podlaskiego, wystarczy przeciwny głos jednego radnego, by zablokować głosowania rządzącej koalicji.

Według informacji podanych na konferencji PO, Podlaskie jest ostatnim regionem w kraju, w którym po wyborach nie wyłoniono nowego zarządu województwa. (PAP)

rof/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)