Rosja chce, by spór terytorialny w Gruzji zakończono na drodze negocjacji, ale nie będzie tolerować prowokacji wobec rosyjskich żołnierzy sił pokojowych w separatystycznej Abchazji - zapowiedział w sobotę prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
"Gruzja jest naszym bliskim sąsiadem. Istniejące rozbieżności, szczególnie problem terytorialny, muszą być rozwiązane na drodze rozmów dwustronnych. Tak właśnie będziemy robić" - powiedział Miedwiediew na spotkaniu ze studentami w swoim rodzinnym mieście Petersburgu.
Podkreślił, że Rosję i Gruzję łączą "historyczne i kulturowe związki". "Nawet jeśli dziś nasze relacje są nie najlepsze, to nie można mówić o jakichś naciskach czy wpływach" - ocenił.
Miedwiediew powtórzył, że Rosja "nie będzie tolerować" takich incydentów jak niedawne zatrzymanie żołnierzy rosyjskich sił pokojowych w separatystycznej Abchazji.
W tym tygodniu władze Gruzji poinformowały o zatrzymaniu na granicy z samozwańczą republiką grupy rosyjskich żołnierzy, pod zarzutem transportu broni bez odpowiednich dokumentów. Strona rosyjska odpiera te zarzuty. Żołnierze zostali następnie zwolnieni.
Miedwiediew oznajmił też, że cztery dni temu rozmawiał z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim. "Porozumieliśmy się, że będziemy kontynuować rozmowy" - dodał.
Równocześnie agencja AFP poinformowała, że od 15 do 17 czerwca w Szwecji prowadzone były tajne rozmowy między przedstawicielami Gruzji a Abchazji.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Gruzji Aleksander Lomaja oświadczył, że stronie abchaskiej przedstawiono "plan pokojowy prezydenta Saakaszwilego i wiele inicjatyw współpracy ekonomicznej".
Wszystkie one zostały odrzucone - dodał.
Na czele delegacji abchaskiej stał minister spraw zagranicznych Siergiej Szamba. "W Gruzji ścierają się dwie siły: ci, którzy chcą pokoju, i ci, którzy chcą wojny. Prezydent Saakaszwili jest jednym z obozu jastrzębi" - ocenił uczestniczący w spotkaniu wiceszef MSZ Abchazji Maksim Gunija. (PAP)
ksaj/ kar/ jbr/
1430 2218 2019