Od sierpnia w Kraju Krasnojarskim na Syberii zastrzelono 21 niedźwiedzi brunatnych, które w pobliżu ludzkich siedzib szukały pożywienia i zabiły kilka osób - podała w środę agencja Ria Nowosti.
Odstrzał przeprowadzono, by zmniejszyć ryzyko wypadków, kiedy w dorzeczu Jeniseju niedźwiedzie atakowały zbieraczy runa leśnego.
W ciągu ostatnich trzech tygodni co najmniej 20 razy niedźwiedzie podchodziły do ludzkich siedzib koło Krasnojarska. W sąsiedniej republice autonomicznej Chakasji zabiły dwie osoby zbierające jagody i grzyby.
W tym roku w tajdze zdaniem zoologów jest mało owoców i grzybów. Niedźwiedź, który żywi się nimi oraz nasionami, dżdżownicami, ślimakami, jajami ptaków, jesienią potrzebuje 50 kilo pożywienia dziennie, by wytworzyć tkankę tłuszczową na zimę. Z braku produktów naturalnych może wyrządzać znaczne szkody wśród bydła i zwierzyny leśnej.
Zbieracze jagód i grzybów boją się obecnie wyruszać w tajgę. Przyczynia się to do zwyżki cen płodów runa leśnego - podała agencja Itar-Tass. Ich ceny na Syberii wzrosły o 40-70 procent. W stosunku do zeszłego roku czarne jagody podrożały półtora raza, podobnie brusznice i żurawiny. Wiadro opieniek lub kurek kosztuje 150-200 rubli (4-5,5 euro) niemal dwa razy więcej niż rok temu. (PAP)
klm/ kar/ 3191, 3824