Władze Sri Lanki oskarżyły w sobotę separatystyczne ugrupowanie Tamilskich Tygrysów o zatopienie w porcie Trincomalee na wschodzie kraju jednostki należącej do marynarki wojennej. Jak podano, nie doszło do ofiar w ludziach.
"Jednostka logistyczna o nazwie +Invisible+ (+Niewidzialny+) zatonęła w wyniku podwodnego wybuchu" - oświadczył rzecznik marynarki wojennej komandor D.K.P Dassanayake, który zasugerował, że sprawcami byli rebelianci z separatystycznej organizacji Tygrysów-Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE).
Wiadomość o zatopieniu 65-metrowej jednostki podano w sobotę rano (w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego) w czasie, gdy we wschodniej części Sri Lanki, na obszarze z którego przed rokiem wyparto tamilskich partyzantów, otwierano lokale wyborcze i rozpoczynało się głosowanie w pierwszych od ok. 20 lat wyborach lokalnych.
W piątek wieczorem, na kilka godzin przed rozpoczęciem wyborów regionalnych, na wschodzie wyspy w mieście Ampara, położonym o 220 km na wschód od stolicy kraju Kolombo, nastąpił wybuch ładunku podłożonego w niewielkiej restauracji, w wyniku czego zginęło jedenaście osób, a kilkanaście innych zostało rannych. Wojsko wskazało na LTTE jako na sprawców również tego wybuchu.
Oba zamachy potwierdziły obawy władz, że mimo wzmocnienia sił bezpieczeństwa separatyści tamilscy będą starli się zakłócić przebieg wyborów w regionie, nad którym przez poprzednie ponad 13 lat panowali. Poza normalną siecią placówek policyjnych i wojskowych w regionie rozmieszczono na okres wyborów dodatkowo 28 tys. funkcjonariuszy policji i 4 tys. żołnierzy.
LTTE walczy o oderwanie od reszty kraju północno - wschodniej części Cejlonu, wyspy, na której położone jest państwo Sri Lanka. W przeciwieństwie do reszty kraju, gdzie większość stanowią rządzący od lat Sri Lanką Syngalezi, w regionie tym przewagę liczebną mają Tamilowie, stanowiący większość również w sąsiednim, indyjskim stanie Tamilnadu, na południowym krańcu Półwyspu Indyjskiego.
Trwający od 20 lat wewnętrzny konflikt zbrojny na Sri Lance, przechodzący fazy względnego uspokojenia i zaostrzenia, pochłonął już 70 tys. istnień ludzkich.
W styczniu b.r., po serii starć, potyczek i zamachów zbrojnych, rząd Sri Lanki przerwał obowiązujące od 2002 roku, choć nigdy w pełni nie przestrzegane, zawieszenie broni z rebeliantami, wynegocjowane przy mediacji międzynarodowej. Rząd oskarżył tamilskich partyzantów, że wykorzystują rozejm do przegrupowania sił i dozbrojenia, nie rezygnując z walki zbrojnej i terroryzmu. (PAP)
wit/
323
