(dochodzi inf. o zakończeniu poniedziałkowego strajku)
11.2.Rzeszów (PAP) - Pielęgniarki i położne ze szpitala w Stalowej Woli (Podkarpackie) zakończyły w poniedziałek o godz. 14.35, czyli po zakończeniu dziennej zmiany, drugi dzień strajku.
Siostry po weekendowej przerwie o godz. 7 rano wznowiły akcję i odeszły na kilka godzin od łóżek pacjentów.
Jak powiedziała PAP przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w stalowowolskim szpitalu Wiesława Wojtala, nie przyjęły one ostatniej oferty dyrektora. Była to propozycja 350 zł podwyżki od stycznia i kolejnej - 325 zł - po podpisaniu kontraktu, ale pod warunkiem, że szpital otrzyma 17 zł za tzw. punkt. Jednak protestujące nie przyjęły oferty.
Po zakończeniu kolejnego dnia strajku do pracy wróciły pielęgniarki, które mają 12-godzinne dyżury. Pozostałe poszły do domów.
Rzeczniczka szpitala Zofia Dłużniak zapewniła PAP, że w czasie strajku na oddziałach pacjenci mają zapewnioną opiekę. Pełni ją minimalna obsada, tzn. siostry oddziałowe wraz z kilkoma innymi pielęgniarkami. Akcja nie objęła oddziału dializ, pogotowia ratunkowego i anestezjologii.
Strajk rozpoczął się w piątek rano. Miał się rozpocząć już w czwartek o godz. 7 rano, ale został zawieszony ze względu na rozmowy z dyrekcją. Jednak negocjacje nie przyniosły porozumienia. Siostry zdecydowały zatem o odwieszeniu akcji i rozpoczęły ją w piątek, ale o dwie godziny później, niż pierwotnie planowano.
Kolejne rozmowy toczyły się jeszcze w piątek. Pielęgniarki zostały zaproszone do nich kilka minut przed planowanym rozpoczęciem strajku. Jednak negocjacje nie przyniosły porozumienia i siostry rozpoczęły bezterminowy strajk. Po południu rozpoczęły się kolejne negocjacje, ale one także zakończyły się fiaskiem.
Od dwóch tygodniu strajkują także pielęgniarki z Przemyśla. Dotychczas odchodziły od łóżek pacjentów na kilka godzin, a od poniedziałku zaostrzyły akcję i część z nich rozpoczęła głodówkę. (PAP)
api/ wkr/ jra/
