Zestrzelenie przez Syrię tureckiego samolotu wojskowego oznacza poważną eskalację syryjskiego konfliktu - ostrzegł w sobotę w Bagdadzie szef dyplomacji Iraku na konferencji prasowej z ministrami spraw zagranicznych Polski, Szwecji i Bułgarii.
Hosziar Mahmud Zebari podkreślił, że przedmiotem największego zaniepokojenia Iraku jest groźba rozlania się syryjskiego kryzysu na kraje sąsiednie. Gdyby ten konflikt miał przybrać formę otwartej wojny o podłożu religijnym lub wojny domowej, miałoby to wpływ na Irak, Liban, Jordanię i Turcję - dodał.
Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Bułgarii i Szwecji - Radosław Sikorski, Carl Bildt i Nikołaj Mładenow - przybyli do Bagdadu z Bejrutu, gdzie przeprowadzili w piątek rozmowy z politykami libańskimi. Ich podróż odbywa się w ramach wspieranej przez UE inicjatywy mającej wesprzeć poszukiwanie rozwiązania syryjskiego kryzysu.
Potwierdzając w nocy z piątku na sobotę zestrzelenie tureckiego samolotu, syryjskie dowództwo wojskowe poinformowało, że znajdował się on w przestrzeni powietrznej Syrii, nad jej wodami terytorialnymi.
Prezydent Turcji Abdullah Gul oświadczył w sobotę, że zestrzelenie przez Syrię tureckiego samolotu wojskowego nie zostanie zignorowane. Przyznał jednak, że z powodu dużej prędkości maszyna mogła tymczasowo naruszyć przestrzeń powietrzną Syrii.
Stosunki między Syrią i Turcją, niegdyś bliskimi sojusznikami, znacznie pogorszyły się po wybuchu w Syrii powstania przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi w marcu 2011 roku. Analitycy obawiają się, że incydent z samolotem może doprowadzić do poważnego kryzysu między Ankarą i Damaszkiem.
Na terytorium Turcji znalazły schronienie dziesiątki tysięcy Syryjczyków uciekających przed działaniami wojennymi w ich kraju. (PAP)
az/ ap/
11693214 arch.