Procesy oskarżonych o terroryzm więźniów przetrzymywanych w bazie amerykańskiej Guantanamo na Kubie nie rozpoczną się prawdopodobnie przed końcem rządów prezydenta George'a W. Busha - podał we wtorek dziennik "Washington Post".
W Guantanamo przebywa obecnie 270 więźniów, czyli niespełna jedna trzecia z 750 osób, które tam początkowo przetrzymywano; resztę zwolniono albo przewieziono do więzień w innych krajach.
14 spośród nich zostało formalnie oskarżonych, głównie o współudział w przygotowaniu ataku terrorystycznego na USA 11 września 2001 r. - m.in. architekt planu tego ataku, Chalid Szejk Mohamed. Dalszych 80 ma być oskarżonych wkrótce.
Oskarżeni mają być sądzeni nie przed normalnymi sądami w USA, lecz przed specjalnymi trybunałami wojskowymi (zwanymi "komisjami wojskowymi"), powołanymi specjalnie w tym celu najpierw przez administrację prezydenta Busha, a w 2006 r. zatwierdzonymi przez Kongres.
Władze w Pentagonie zapowiedziały, że chcą, by pierwsze procesy rozpoczęły się przed końcem kadencji Busha. Jak powiedział cytowany przez "Washington Post", ale nie wymieniony z nazwiska wyższy przedstawiciel resortu, miałoby to "strategiczną wartość polityczną" przed listopadowymi wyborami do Białego Domu i Kongresu.
Jednak prawniczka i specjalistka ds. walki z terroryzmem w organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch Jennifer Daskal oceniła, że w praktyce jest niemożliwe, by rozprawy zaczęły się przed końcem rządów obecnej administracji. Prywatnie przedstawiciele Pentagonu zgadzają się z tą opinią i przyznają, że oskarżeni mogą czekać na proces jeszcze co najmniej rok.
Przyczyną zwłoki są niezwykłe komplikacje proceduralne związane z faktem, że sądzić będą specjalne trybunały. Adwokaci oskarżonych - którzy nie są obywatelami USA - wciąż podważają legalność trybunałów, ich zgodność z konstytucją i standardy udowodnienia winy.
Te ostatnie są wciąż niższe niż w normalnych sądach amerykańskich, chociaż w toku dotychczasowej batalii adwokatom i działaczom ruchu obrony praw człowieka udało się w ciągu kilku ostatnich lat wywalczyć większe prawa dla oskarżonych.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ kar/ jbr/