*Większa niż obecnie część infrastruktury NATO powinna znaleźć się w Polsce - ocenił we wtorek wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski podczas debaty nad bezpieczeństwem strategicznym naszego kraju. *
W konferencji pt. "Prawdziwe i fałszywe dylematy polskiego bezpieczeństwa - z NATO, UE czy USA?" zorganizowanej przez Business Centre Club i Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie wzięli udział także m.in. doradca prezydenta Marek Cichocki, przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Krzysztof Lisek (PO) i były szef MSZ Adam Rotfeld.
Uczestnicy dyskusji byli zgodni: polskie bezpieczeństwo strategiczne opiera się na trzech filarach: NATO, Unii Europejskiej oraz Stanach Zjednoczonych.
Jak zaznaczył Komorowski, instalacje Sojuszu Północnoatlantyckiego powinny być rozłożone bardziej równomiernie niż dotychczas. "Więcej infrastruktury NATO powinno znaleźć się na terytorium Polski i nowych państw członkowskich tej organizacji" - dodał.
Według niego, NATO nie powinno być tylko organizacją wojskową, ale również służyć "konsultacji krajów członkowskich w zakresie bezpieczeństwa".
Komorowski dodał, że Polska "jest zwolennikiem udziału" we wspólnych jednostkach wojskowych złożonych z krajów UE, takich jak Eurokorpus.
Jego zdaniem, jest nieprawdą, że rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi na temat tarczy antyrakietowej znalazły się w impasie. "Są bardzo intensywne. Ich sukces będzie poświadczeniem, że Polska jest jednym z ważniejszych sojuszników USA w Europie" - ocenił.
Dyskutanci podkreślali, że bezpieczeństwo strategiczne Polski zależy w największym stopniu od sprawnego działania polskiej dyplomacji i administracji. Jednak - z czym zgodzili się uczestnicy konferencji - w tej dziedzinie pozostaje bardzo dużo do zrobienia.
"Polska dyplomacja nie jest zdolna do wypracowywania politycznych korzyści z zaangażowania w przedsięwzięcia takie jak nasza obecność w Iraku, Afganistanie czy Czadzie" - zauważył Cichocki.
"W parlamencie jest deficyt debaty na tematy strategiczne" - przyznał Lisek. (PAP)
tgo/ par/ jbr/
