Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Amerykański rynek nie ma ochoty rosnąć

0
Podziel się:

Wczorajsza sesja stawia pod dużym znakiem zapytania możliwość kontynuacji wzrostów w najbliższych tygodniach./ DM PBK /

Rynek amerykański pokazał wczoraj, że brakuje mu „paliwa” do dalszych wzrostów. Wtorkowa decyzja FOMC ani komunikat po posiedzeniu nie stanowiły inspiracji do zakupów. Wygląda na to, że punkt nacisku znowu przenosi się z nadziei na ożywienie gospodarcze na wyniki finansowe spółek. Symptomatyczne wydaje się zwłaszcza zachowanie rynku w obliczu wczorajszych wyraźnie lepszych od oczekiwań danych z rynku nieruchomości – wystąpił zarówno wzrost liczby zezwoleń na budowy domów jak i liczby rozpoczętych budów (w obu przypadkach spodziewano się spadku). Wczoraj odebrano te lepsze dane jako zwiększające prawdopodobieństwo szybkiego rozpoczęcia procesu podwyżek stóp procentowych. Natomiast wyniki finansowe spółek jak były kiepskie tak pewnie pozostaną w najbliższym czasie. Zresztą w takim poglądzie utwierdzali wczoraj rynek analitycy – Salomon Smith Barney obniżył szacunki zysków dla Intela na cały 2002 rok. W niczym nie pomogły tu lepsze dane o zamówieniach w sektorze półprzewodników – wskaźnik book-to-bill wzrósł w
lutym z 0,81 do 0,87. Intel spadał od samego początku do końca sesji, ciągnąc za sobą pozostałe spółki z sektora. Na NYSE z powodu obaw o podwyżki stóp procentowych wyprzedawano akcje banków. Słabo zachowywał się też sektor brokerów, pomimo lepszych od oczekiwań wyników Lehman Brothers i Bear Stearns. Sesja na obu rynkach zakończyła się zdecydowanymi spadkami i oddaleniem indeksów od średnioterminowych oporów technicznych. Obroty minimalnie wzrosły, ale ukształtowały się na poziomach wyraźnie poniżej średnich z ostatniego miesiąca.

Dzisiaj kilka wskaźników makroekonomicznych, które mogą ustawić atmosferę na sesji. O 14:30 przedstawione zostaną dane o inflacji na poziomie konsumenckim w lutym – oczekuje się wzrostu o 0,2% (podobnie z wyłączeniem cen energii i żywności). Dane raczej nie powinny być wyższe od oczekiwań (inflacja na poziomie producentów była w lutym niska) – gdyby jednak były mogą wprowadzić obawy o szybkie podwyżki stóp procentowych. O 14:30 podana zostanie też tygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych – oczekuje się spadku z 377 tys. do 375 tys. Wreszcie o 16:00 opublikowany zostanie indeks wiodących wskaźników (będący wypadkową wcześniej publikowanych danych z rynku pracy, nieruchomości, akcji, liczby nowych zamówień oraz podaży pieniądza). Wskaźnik ten ma dosyć dużą wartość prognostyczną – o kilka miesięcy wyprzedza zwroty w gospodarce. Oczekuje się, że w lutym wartość wskaźnika wzrosła o 0,1% (w styczniu +0,6%). Wreszcie o 18:00 opublikowany zostanie marcowy wskaźnik Philadelphia FED obrazujący koniunkturę
w sektorze wytwórczym regionu Philadelphia – oczekuje się, że wyniesie 19 pkt (poprzednio 18 pkt). Ten wskaźnik z reguły nie ma jednak dużego znaczenia dla rynku.

Wczorajsza sesja stawia pod dużym znakiem zapytania możliwość kontynuacji wzrostów w najbliższych tygodniach. Wydaje się, że rynek w najbliższym czasie w zdecydowanie większym stopniu będzie koncentrować się na informacjach ze spółek. Sezon ostrzeżeń i publikacji wyników finansowych za pierwszy kwartał już blisko – to może zmrozić atmosferę na rynku.

giełda
wiadomości
komentarze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)