W USA kolejne wzrosty, ale nastroje wciąż nie najlepsze. Wczoraj zakończenie na plusach możliwe było tylko dzięki przyjęciu przez Irak rezolucji ONZ. Reakcja była oczywiście pozytywna, ale chyba nie aż tak jak można byłoby się spodziewać. To oznacza, ze rynek podchodzi do tej deklaracji sceptycznie – wojna wciąż jest prawdopodobna. Drugim wydarzeniem dnia było wystąpienie Alana Greenspana przed Komisją Ekonomiczną Kongresu. Jak zwykle nie było zbyt klarowne. Szef FED stwierdził, że gospodarka znalazła się w okresie słabszego wzrostu, wciąż nie widać ożywienia w popycie inwestycyjnym a ryzyko dalszego spowolnienia jest duże. Takie wypowiedzi nie mogły więc pomóc rynkowi. Notowania zakończyły się na plusie, ale niepewność co do dalszego rozwoju koniunktury pozostała. Obroty na obu rynkach dosyć wyraźnie wzrosły. Dzisiaj istotny wpływ na atmosferę mogą mieć dane dotyczące sprzedaży detalicznej (o 14:30). Jednak tylko w sytuacji gdyby wyraźnie odbiegały od oczekiwań.
