Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WEI: Polskie championy mają trudniejszą sytuację niż ich odpowiedniki w UE

1
Podziel się:

Polskie championy mają trudniejszą sytuację niż ich odpowiedniki w Unii Europejskiej, gdyż większość znaczących konsolidacji zostało zrealizowanych wiele lat temu. Takie firmy, jak połączony PKN Orlen z Grupą Lotos czy KGHM Polska Miedź mają dobre perspektywy rozwoju przed sobą, uważają eksperci WEI.

WEI: Polskie championy mają trudniejszą sytuację niż ich odpowiedniki w UE

"Polskie championy w porównaniu z innym globalnymi graczami są bardzo młode i swoim zasięgiem raczej mają charakter regionalny" - powiedział dyrektor generalny WEI oraz dyrektor departamentu programów i projektów Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) Jerzy Karwelis, podczas konferencji prasowej.

"Struktura gospodarcza Polski powoduje, że mamy kilka dużych spółek, głównie należących do Skarbu Państwa - jest ich 25-30, które mają szczególnie w energetyce pewne znaczenie. Jeszcze niewiele jest dużych, prywatnych firm, choć historia CD Projekt pokazuje, że to się zaczyna już zmieniać. Ponadto mamy też trochę firm średniej wielkości" - wskazał prezes PFR Paweł Borys.

Dodał, że Polska ma kilku liderów w różnych branżach, którzy "ciągną" za sobą pozostałe firmy na rynku globalnym, a państwo powinno wspierać również prywatne duże przedsiębiorstwa.

Zdaniem Tomasza Wróblewskiego z WEI, wiele firm zagranicznych, dużych koncernów, była wspomagana przez publiczne pieniądze, co z kolei ma wpływ na polskie firmy, gdyż ograniczana jest teraz ich ekspansja.

"Pytania, na które musimy znaleźć odpowiedź, to np. jak stworzyć warunki rynkowe, aby tym naszym krajowym championom pozwolić szybciej się rozwijać" - dodał Wróblewski.

Według niego, jest konieczna aktywność państwa - na przykład w walce z barierami czy przeszkodami dla rozwoju polskich firm w Europie i na przykład w wyjaśnianiu przyczyny fuzji PKN Orlen z Lotosem.

Zdaniem Karwelisa, wiele firm w UE dokonało wcześniej licznych konsolidacji, a planowana fuzja PKN Orlen z Lotosem przez wielu ekspertów z Unii jest obecnie właśnie krytykowana.

Według autorów raportu WEI "Globalny zwrot w stronę championów" po fuzji PKN Orlen i Lotosu taki połączony koncern będzie mógł wytwarzać 12 mln ton benzyny oraz 20 mln ton oleju napędowego i paliwa lotniczego rocznie. To bardzo dużo w porównaniu z konkurencją, gdzie węgierski MOL produkuje 4 mln ton benzyny i 12 mln ton oleju napędowego, a całkowita produkcja austriackiego OMV wynosi 20 mln ton rocznie.

"Ciągle to jest jednak poniżej pułapu 50 mln ton przerabianego paliwa rocznie, od którego zaczynają się korzystne ceny surowca od dostawców. To zaś oznacza, że po połączeniu PKN Orlen z Lotosem nowa firma skazana jest na regionalną ekspansję i może wpłynąć na sytuację konkurentów, takich jak np. MOL" - czytamy w raporcie.

Takie inwestycje Grupy Lotos, jak budowa instalacji do produkcji wodoru o czystości pozwalającej wykorzystywać go w ogniwach paliwowych, dwie pierwsze stacje wodorowe, planowane na 2021 r., a także prace nad zastosowaniem LNG jako paliwa dla transportu morskiego pozwolą odgrywać w wyniku fuzji championowi istotną rolę w innowacyjnych produktach, podano także.

Na zmianach globalnych może skorzystać inny polski champion - KGHM. Każde auto elektryczne potrzebuje bowiem o 100 kg miedzi więcej niż pojazd zasilany silnikiem spalinowym. Pomimo wątpliwości dotyczących inwestycji w Chile perspektywy są bardzo dobre, bo na tym rynku niedobory surowca sięgają nawet 30%.

"Obecne wydatki na badania i rozwój stanowią w Polsce tylko 1% PKB. Zwiększenie tej puli pozwoli także na wzrost udziału nowych technologii w polskim eksporcie, który obecnie ma innowacyjny charakter tylko w 5%. Rozwojowi w tym kierunku, stymulowanemu przez państwo, sprzyjać może również zaangażowanie innego krajowego championa, PKO Banku Polskiego" - podsumowano w raporcie.

giełda
wiadomości
giełda na żywo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(1)
Rymcymcym
4 lata temu
Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia czy firmy będą się rozwijać i mieć kolosalne zyski czy nie, tępactwo umysłowe i tak będzie robić krachy i spychać GPW do piekła.