- poinformował wiceprezes spółki Julian Czarnik.
"Zaplanowaliśmy na ten rok osiągnięcie wolumenu sprzedaży rzędu 40 mln zł. Liczymy, że wzrost obrotów zrekompensuje nam malejące w związku z dużą konkurencją marże i uda nam się utrzymać dodatni wynik. Nie nastawiamy się jednak na maksymalizację zysku" - powiedział dziennikarzom Czarnik po zakończeniu obrad środowego WZA spółki.
W ubiegłym roku Energoaparatura, po kilku latach generowania strat, osiągnęła blisko 1 mln zł zysku netto przy 32,8 mln zł przychodów. Środowe WZA zdecydowało o przeznaczeniu zysku na pokrycie straty z roku 2001.
Wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółki Grzegorz Miazga powiedział, że zakładany wzrost sprzedaży będzie opierał się o przychody z podstawowej działalności, a nie np. o handel czy wyprzedaż aktywów. W tym roku planowane są też niewielkie kontrakty eksportowe.
Spółka, której przychody do 1999 roku przekraczały 70 mln zł rocznie, planuje w najbliższych latach stopniowe odbudowywanie poziomu sprzedaży i odzyskanie pozycji rynkowej. Do tego czasu nie liczy na pozyskanie inwestora strategicznego.
Miazga powiedział, że słabe wyniki pierwszego kwartału (23 tys. zł zysku netto przy ponad 4,8 mln zł przychodów) wynikają głównie z sezonowości rynku Energoaparatury, działającej w dużej części w sektorze energetycznym. Sytuacja ta dotyczy też drugiego kwartału, choć jego wyniki mają być lepsze. Spółka szacuje, że najlepszy pod względem przychodów będzie dla niej trzeci kwartał roku.
Energoaparatura przynosiła straty nieprzerwanie od kilku lat. W 2001 roku było to ponad 6 mln zł, przy przychodach w wysokości 52,6 mln zł; w 2000 ok. 6,5 mln zł przy 49 mln zł przychodów. W 1999 roku przychody spółki wyniosły 71,8 mln zł, a strata netto 11,7 mln zł.
Energoaparatura świadczy usługi w zakresie aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki prac elektrycznych i teletechnicznych. Duża część przychodów pochodzi z sektora elektroenergetycznego. Świadczy też usługi m.in. w przemyśle chemicznym paliwowym, hutniczym i papierniczym.
Od 1996 roku akcje spółki notowane są na rynku równoległym warszawskiej giełdy. Obecnie głównymi akcjonariuszami są prywatni inwestorzy.
W ciągu ostatnich 2 lat roku spółka przeprowadziła restrukturyzację wewnętrzną, m.in. ograniczając koszty działalności, pozbywając się zbędnego majątku i redukując zatrudnienie z ponad 600 do ok. 350 osób. Według Miazgi, spółka nie planuje już znaczniejszego zmniejszania stanu załogi, zamierza jednak nadal ograniczać koszty zarządu.
Miazga poinformował, że spółka porozumiała się z kredytującymi ją bankami, a jej płynność finansowa poprawia się z miesiąca na miesiąc.
