Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Członek RPP o wzroście cen. Oficjalne dane nie oddają skali podwyżek

77
Podziel się:

Obecnie publikowane wskaźniki cen nie odzwierciedlają skali podwyżek odczuwanych przez społeczeństwo - ocenia w rozmowie z ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Kamil Zubelewicz.

Członek RPP o wzroście cen. Oficjalne dane nie oddają skali podwyżek
(Pixabay)

Na całym świecie taka sytuacja może się utrzymywać do końca 2021 roku. – Podkreślić należy, że nie jest to winą urzędów statystycznych - po prostu w nietypowych sytuacjach kryzysowych tradycyjne mierniki nie zawsze pozwalają na prawidłową ocenę sytuacji. Obecnie punktem odniesienia dla miernika CPI jest koszyk przedkryzysowy, który już w marcu się zdezaktualizował – ocenia Zubelewicz.

Pomiar inflacji jest oparty o tzw. koszyk dóbr. Przed kryzysem konsumenci kupowali różne dobra (np. makaron czy bilety lotnicze), ale potem musieli ograniczyć swoje wydatki (np. do makaronu). Jednak Główny Urząd Statystyczny w dalszym ciągu bada zmiany cen wszystkich dóbr kupowanych w poprzedniej rzeczywistości gospodarczej.

– Podczas gdy średni poziom cen dóbr poprzednio kupowanych rośnie umiarkowanie, to Polacy wyraźnie odczuwają wzrost cen dóbr aktualnie nabywanych – ocenia członek RPP.

Zobacz także: Wakacje 2020. Polacy zostają w domu. Strach czy brak pieniędzy?

Zubelewicz zwraca też uwagę, że w 2021 roku możemy mieć do czynienia z odwrotnym mechanizmem. Wtedy punktem odniesienia stanie się "kryzysowy” koszyk dóbr. Równocześnie jednak konsumpcja zacznie wracać do bardziej równomiernej struktury (uwzględniającej np. bilety lotnicze). Jednak w 2021 w koszyku uwzględnianym przez GUS udział dóbr, na które popyt wzrośnie, pozostanie niewielki, choć ich bieżąca konsumpcja i ceny wyraźnie się zwiększą.

- W skrajnej sytuacji można sobie wyobrazić nawet dwa lata oficjalnej 'deflacji', choć każda cena wzrośnie - wskazał członek RPP.

Przypomnijmy, że w tym roku inflacja była najwyższa w lutym, gdy wyniosła 4,7 proc. rok do roku. Po wybuchu pandemii zaczęła spadać. W kwietniu wyniosła 3,4 proc., w maju 2,9 proc. , a w czerwcu 3,3 proc. Według najnowszych danych GUS, w lipcu ceny poszły w górę o 3 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku.

- Przy inflacji powyżej 3 proc. w skali roku różnica między konsumpcją nominalną a realną sięgnęła 51 mld zł. Każdy obywatel traci na inflacji średnio ponad 100 zł miesięcznie. Odczuwany i obserwowany przez społeczeństwo wzrost cen jest niestety jeszcze większy – ocenia członek RPP.

Dodaje, że prognozowanie precyzyjnej inflacji w 2020 i 2021 roku obarczone dużym ryzykiem. W kryzys weszliśmy z wysoką inflacją, a potem pieniądz stał się jeszcze bardziej dostępny, a produkcja spadła. W perspektywie 2022 roku możemy więc mówić o nasileniu się wewnętrznych czynników inflacyjnych w naszym kraju.

- Obywatele już odczuli ten problem, co wyraźnie zwiększyło niezadowolenie niektórych grup społecznych. Rosnące ceny są kamykiem, który w Polsce zazwyczaj wywołuje lawinę protestów – zauważa członek RPP.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(77)
Balcer wróć
4 lata temu
W każdej dziedzinie gospodarki występuje już galopująca inflacja a gołębie z rpp chowają głowę i ściemnieją że grozi nam deflacja. Strach się bać ile nas jeszcze ograbią z oszczędności.
San 3scobar
4 lata temu
Tylko szczaw i mirabelka mogą nas uratować przed inflacją.
Proste
4 lata temu
Im na tej inflacji zależy ponieważ w łatwy sposób likwidują te wszystkie plusy. A że ludzie co oszczędzali są okradani to olewają.
piotr
4 lata temu
Przypomnę jak pan Jarosław wyszedł ze sklepu i wydał 50 zł. na zakupy i od razu pod sklepem dał wywiad ,,jak by PIS było u władzy to by z tych 50 zł. zostało jeszcze 20 zł. i jeszcze dodał że w Biedronce nie kupuje bo to sklep dla biednych". Ja się teraz pytam czy pan J.K. mówił prawdę? Moim zdaniem mówił jak zawsze.
Michau
4 lata temu
Jeśli w koszyku dóbr z roku na rok rośnie udział transportu :) a maleje udział wydatków na mieszkanie i energię... :) to o czym tu gadać. GUS na zlecenie rzadu zakrzywia rzeczywistość i tyle. Tak samo ze średnią dalszą trwania życia - niby Polacy żyją coraz dłużej :) hehehe, co za bzdury. A wszystko po to , by móc wyliczać mniejsze emerytury. Inflacja jest pojęciem sztucznym - to wzrost cen wynikający z ograniczoności dóbr, a jeszcze bardziej - zasobów. Dziś nie ma nieograniczonych zasobów, np. zamiast węgla mamy fotowoltaikę. Zamiast benzyny auta elektryczne. W takich okolicznościach inflacja może nie występować. A czemu jest? A no dlatego, że jest płaca minimalna. A no dlatego, że rząd wkłąda puste pieniądze z socjalu. A no dlateog, że rząd nakłada podatki JAKIEKOLWIEK. To wszystko dupnie i tyle. To bomba zegarowa.
...
Następna strona