Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. AZI
|

Kredyty we frankach. Frankowicze zarzucają KNF nierzetelność

40
Podziel się:

Zdaniem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu stanowisko KNF przedłożone Sądowi Najwyższemu w sprawie sześciu pytań dot. frankowiczów jest jednostronne i broni głównie bankowych instytucji.

Kredyty we frankach. Frankowicze zarzucają KNF nierzetelność
Kredyty we frankach. Frankowicze zarzucają KNF nierzetelność (Adobe Stock)

- Naszym zdaniem stanowisko KNF szczególnie w kwestiach ekonomicznych wyłącznie broni instytucji odpowiedzialnych za wprowadzenie tych produktów na rynek - komentuje dla Pap Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB), reprezentującego kredytobiorców frankowych.

Przypomnijmy, że chodzi o stanowisko, o jakie zwróciła się Izba Cywilna SN m.in. do Komisji Nadzoru Finansowego w związku z sześcioma pytaniami dotyczącymi rozbieżności w orzecznictwie dotyczącym kwestii kredytów walutowych, w tym zwłaszcza tzw. kredytów frankowych.

Tymczasem SBB nie zgadza się ze stwierdzeniem zawartym w stanowisku KNF, że banki nie czerpały korzyści finansowych ze zmiany kursu walutowego

Zobacz także: Frankowicze mogą zachwiać polskim systemem bankowym

- Banki zarabiały na wzroście kursu, bo jeżeli mówimy o kredycie, który byłby spłacany po 2 zł ze spreadem 5 proc. to zarobek banku jest mniejszy, niż gdy kurs jest 4 zł. Jeżeli kurs wzrósł dwukrotnie, to zarobek też wzrósł dwukrotnie. Mało tego, odsetki liczone od wyższej kwoty również są większe - komentuje Arkadiusz Szcześniak.

Jego zdaniem mechanizm finansowania kredytów frankowych przyjęty przez banki spowodował także umocnienie się złotego w latach 2005-2008, a nagła zmiana kursu franka po 2008 roku była również efektem tego, że banki zaprzestały udzielania tych kredytów.

SBB uważa także, że nieprawdziwe jest stwierdzenie zawarte w stanowisku KNF, że konsumenci byli informowani o ryzyku zmiany kursu walutowego i przeciętna osoba, bez wykształcenia ekonomicznego, powinna być świadoma ryzyka wynikającego z niekorzystnej zmiany kursu.

- W większości przypadków brakowało też informacji, że w wypadku zmiany kursu waluty zmieni się nie tylko wysokość raty, ale także saldo kredytu. Tymczasem taka informacja - i to z symulacją, co stanie się z ratą i saldem, jeżeli kurs wzrośnie np. o 50 proc. czy 100 proc. - powinna być przedstawiana klientom, aby mieli świadomość ryzyka kursowego - uważa Arkadiusz Szcześniak.

Stowarzyszenie frankowiczów zarzuca także KNF, że nastawia przeciwko sobie kredytobiorców frankowych i złotówkowych.

Chodzi o opinię instytucji, która mówi, że skoro kredytobiorcy walutowi byli świadomi ryzyka kursowego, to "z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej sprzeciwia się ono rozwiązaniom, jakie z dzisiejszej perspektywy uprzywilejowałyby kredytobiorców walutowych względem złotowych, których decyzja o wyborze kredytu złotowego mogła wynikać właśnie z niechęci do ryzyka walutowego i gotowości do ponoszenia wyższych kosztów kredytu dla uniknięcia tego ryzyka".

- To trochę tak jakbyśmy porównywali, że dwóch klientów wykupiło ubezpieczenie samochodowe, jeden miał wypadek z winy innej osoby i pojawia się pytanie, kto na tym lepiej wyszedł. To jest w naszej ocenie niewłaściwe dla urzędu, a także nieuczciwe - twierdzi przedstawiciel SBB.

Zarzut jednostronności stawia także wobec NBP. - Bank centralny także podkreśla różnicę pomiędzy kredytobiorcami złotowymi i frankowymi. Szkoda, że nie pokusił się o porównanie, ile płacił w tym czasie np. czeski kredytobiorca, bo było to znacznie mniej. NBP wskazywał też, że kredytobiorca brał na siebie ryzyko. Tymczasem klient podpisuje taką umowę, jaką przygotuje mu przedsiębiorca - dodał.

Ponadto zdaniem frankowiczów Sąd Najwyższy powinien zwrócić się z wnioskiem o zajęcie stanowiska także do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich zdaniem to najwłaściwsza instytucja, jeśli chodzi o ocenę kwestii klauzul niedozwolonych w umowach.

Przypomnijmy, że Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie odroczyła 11 maja bez terminu posiedzenie ws. zagadnień prawnych przedstawionych przez I prezes SN Małgorzatę Manowską i dotyczącą spraw odnoszących się do kredytów walutowych.

Obejmują one sześć pytań, które ujawniły się w orzecznictwie dotyczącym m.in. kwestii kredytów frankowych. Sąd Najwyższy nie wydał jednak oczekiwanej uchwały w tej sprawie, ale zwrócił się o zajęcie stanowiska w sprawie przedstawionych zagadnień do: Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, prezesa Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznika Finansowego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(40)
WYRÓŻNIONE
Vito
3 lata temu
Były szef KNF Jakubiak odpowiedzialny za tą instytucję w czasie akcji kredytów pseudofrankowych natychmiast po zakończonej kadencji znalazł zatrudnienie w mbanku , pokazuje to jak działa KNF , jest to instytucja skorumpowana przez banki broniąca interesu prywatnych biznesów banksterów.
Jerzy
3 lata temu
Przeczytajcie historię kredytów hipotecznych walutowych. Zaczęło sie w Australii, lata 70-80. Potem Europa zach. I można by na tym zakończyć gdyby nie to, że wszystkie kraje poza Polską (to już o czymś świadczy) rozwiązały ten problem co nie oznacza, że banki nie zarobiły. W Polsce za to zarobią wielokrotnie bo jesteśmy rządzeni przez bankierów. PiS na sznurku banków i służb od samego powstania.
Ol9
3 lata temu
Pytać KNF, to tak jakby spytać złodzieja czy kradzież to przestępstwo
NAJNOWSZE KOMENTARZE (40)
CHF
3 lata temu
KNF tez kukizuje
Znajomy
3 lata temu
Najpierw frankowicze mówili że zrobili interes życia a teraz lament kolega później przewalutował i ma się dobrze.
Kristof
3 lata temu
,,SBB uważa także, że nieprawdziwe jest stwierdzenie zawarte w stanowisku KNF, że konsumenci byli informowani o ryzyku zmiany kursu walutowego i przeciętna osoba, bez wykształcenia ekonomicznego, powinna być świadoma ryzyka wynikającego z niekorzystnej zmiany kursu". Rozumiem. ze KNF dysponuje stenogramami rozmow pracownikow bankow udzielajacego kredytu walutowego z klientami i stwierdza, ze byli informowani o ryzyku zmiany kursu walutowego. Po ich analizie wysuwa takie stwierdzenie. Super!!! Pewnie ograniczyl sie do zapytania prezesow bankow. Klienci pewnie uwazaja innaczej, ale ich sie nie pyta.
srokaa1
3 lata temu
Witam! Jak byłam pod kreską młodą osoba, która musiała się gdzieś zameldować obsługiwana przez profesjonalistów wciskających mi tylko kredyt walutowy! W złotówkach nie było zdolności, Polska weszła do UE i w kraju miało zaraz wejść EURO, a złotówka miała zniknąć z rynku... Wciskano nam że kredyty złotówkowe i tak zostaną zaraz przewalutowane!!! Dziś naganiają społeczeństwo, że pomagając walutowym ustawowo będą musieli się na to składać, a przecież tylko Banki mniej zarobią bo i tak wyciągną swoje! Obserwując dziś sytuacje widzę tylko naganianie frankowiczów do Sądu, a przecież tylko by jeszcze wyciągnąć, bo jak grzyby po deszczu rodzą się tylko agencje z którymi już negocjowałam ich śmieszne warunki (np. miesięczna opłata za prowadzenie sprawy i tylko wydłużanie jej prowadzenia)... często nie mają pojęcia o czym się do nich mówi! Trzymajcie się może w końcu coś dla nas ustalą lub wyjdziemy na ulicę!!!
ciekawe
3 lata temu
ciekawe gdzie byłyby sprawy pseudofrankowiczów jakby rządziła obecna opozycja. hy
...
Następna strona