Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Rząd poprawia swoje przepisy, bo były dyskryminujące. Blisko 80 tys. płatników ZUS zyska

134
Podziel się:

Dłużnicy objęci układem ratalnym lub odroczoną płatnością w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych zyskają ochronę prawną. Pomimo posiadanego zadłużenia w ZUS-ie, będą mieli prawo do zasiłków: chorobowego, macierzyńskiego i opiekuńczego. Po tegorocznej nowelizacji przepisów, urzędnicy traktowali takie osoby jak zwykłych dłużników i odmawiał im wypłaty świadczeń. Nowe przepisy sytuację jednak wkrótce zmienią, ale nie w stosunku do każdego dłużnika.

Rząd poprawia swoje przepisy, bo były dyskryminujące. Blisko 80 tys. płatników ZUS zyska
Na koniec września 2022 r. układy ratalne były zawarte z 79 693 płatnikami składek na łączną kwotę blisko 6,2 mld zł. (money.pl, Rafał Parczewski)

Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Adama Abramowicza od kilku miesięcy zalewa dosłownie fala skarg od przedsiębiorców, którym ZUS odmówił wypłaty zasiłków. To osoby, które w przeszłości miały w ZUS-ie zaległości w płaceniu składek, zawarły jednak umowy ratalne lub na odroczenia płatności i zgodnie z tą umową spłacały swoje zobowiązania. Kiedy jednak zachorowały lub urodziły dziecko, okazywało się, że dla ZUS-u są nadal dłużnikami i otrzymywały odmowę przyznania im świadczeń.

Płaciła raty, ale ZUS uznał, że jest dłużniczką

Pani Magdalena od 10 lat prowadzi w Warszawie zakład kosmetyczny. W marcu 2022 r. zawarła z ZUS-em umowę na rozłożenie zaległych należności na raty. Umowa z ZUS jest do 2027 r. Wraz z odsetkami musi spłacić 24,9 tys. zł. Pani Magdalena twierdzi, że raty spłaca terminowo.

W marcu 2022 r. urodziła syna. Podlegała wówczas dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu. Po porodzie złożyła w ZUS wniosek o wypłatę zasiłku macierzyńskiego za okres od 19 marca 2022 r. do 17 marca 2023 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Inflacja dociska, złoty słabnie. "Jest to pewnego rodzaju odwrócona wojna walutowa"

W maju dostała decyzję odmowną. W piśmie ZUS wskazał, że nie podlegała ona w dniu porodu dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu, a także że na jej koncie było zadłużenie z tytułu składek na kwotę przekraczającą 30,10 zł, tj. 1 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, a więc w świetle prawa uznaje się ją za dłużnika. W takim wypadku świadczenie się nie należy.

Pani Magdalena odwołała się od decyzji ZUS do sądu rejonowego oraz zwróciła się do Rzecznika MŚP z wnioskiem o podjęcie interwencji prawnej w jej sprawie. W reakcji Rzecznik zwrócił się do ZUS-u z wnioskiem o udzielenie wyjaśnień wraz ze stanowiskiem w sprawie, wskazując, że terminowo opłacany przez przedsiębiorcę układ ratalny nie powinien być równoznaczny z zadłużeniem z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne w rozumieniu ustawy zasiłkowej.

Jego opinię podzielił później również Sąd Rejonowy w Warszawie, który pod koniec września, zmienił decyzję ZUS-u i pani Magdalenie zasiłek przyznał. Kobieta pieniędzy na koncie wciąż nie ma, bo ZUS od decyzji sądu rejonowego się odwołał.

Ludzie są zaskoczeni i zdezorientowani

Radca prawny z Krakowa Kinga Matyasik-Ochlust w rozmowie z money.pl przyznaje, że prowadzi obecnie kilkanaście podobnych spraw. Podkreśla, że ZUS bardzo zachęca przedsiębiorców-dłużników do zawierania umów ratalnych, ale nie informuje już ich, jak ta umowa wpłynie na ich prawo do świadczeń. – Przedsiębiorcy, którzy dostali odmowę wpłaty świadczeń, są zdezorientowani i kompletnie zaskoczeni tym faktem – mówi.

Co istotne – prawo do świadczeń z ZUS przedawnia się w ciągu sześciu miesięcy od dnia powstania tego uprawnienia. Tymczasem – jak podkreśla radca prawny Kinga Matyasik-Ochlust – procedura odwoławcza od decyzji ZUS-u trwa znacznie dłużej niż pół roku.

Odwołanie wnosi się bowiem za pośrednictwem ZUS-u, który ma miesiąc na ustosunkowanie się do wniosku, a następnie sprawa kierowana jest do sądu. W Krakowie czas oczekiwania na rozpatrzenie odwołania do decyzji ZUS-u, to 8 do 24 miesięcy. Żadna z prowadzonych przeze mnie spraw nie zakończyła się jeszcze wyrokiem w pierwszej instancji – relacjonuje prawniczka.

Luka w przepisach. Sądy są zawalone wnioskami

W nowej ustawie zasiłkowej – by zmobilizować płatników do spłaty zadłużenia – ustawodawca wprowadził do ustawy pojęcie "zadłużenia". Zdaniem naszej rozmówczyni i Adama Abramowicza, rzecznika MŚP, znowelizowane przepisy nie odnoszą się do sytuacji osób, które zawarły układ ratalny w ZUS-ie i na bieżąco regulują należne składki na ubezpieczenie. ZUS lukę w przepisach wykorzystuje, by odmawiać ubezpieczonym prawa do świadczeń.

Niestety, "zadłużenie" w rozumieniu ZUS-u to również składki opłacane terminowo w ramach układu ratalnego. A co za tym idzie, przedsiębiorcy spłacający terminowo harmonogram spłat, od stycznia tego roku nie otrzymują ww. świadczeń z ZUS-u. Nie taki był cel wprowadzonej zmiany przepisów – mówi krótko Adam Abramowicz.

Jak przypomina, do grudnia 2021 r. przedsiębiorcy, którzy posiadali nawet nieznaczne opóźnienia w opłacaniu składki na ubezpieczenia chorobowe, w celu uzyskania świadczeń musieli składać wnioski do ZUS-u o przywrócenie terminu do opłacenia składki chorobowej. Ponad 90 proc. takich wniosków było rozpoznawanych pozytywnie.

Przepisy dyskryminują i krzywdzą

Po jego interwencji w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej podjęto decyzję o zmianie obowiązujących przepisów. Dlaczego? W odpowiedzi na pytania money.pl urzędnicy przyznają, że przyjęta interpretacja obecnie obowiązujących przepisów przez ZUS, którą opisujemy wyżej, "była niekorzystna dla przedsiębiorców (płatników składek)".

Ministerstwo zdecydowało więc o potrzebie doprecyzowania przepisów w ustawie o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw i wysłało projekt do Sejmu. Obecnie jest on procedowany już przez Senat – czytamy w odpowiedzi.

W ustawie z kolei czytamy, że: "w przypadku odroczenia terminu płatności z tytułu składek lub rozłożenia płatności na raty, uznaje się, że płatnik składek nie posiada zadłużenia, o ile terminowo spłaca raty oraz nie ma zadłużenia nieobjętego umową ratalną".

Jeżeli płatnik składek zawiera umowę z ZUS-em, to realizuje swoje zobowiązania zgodnie z harmonogramem ustalonym w umowie. Podpisanie z ZUS-em umowy o rozłożenie zaległych składek na raty oznacza, że został im nadany nowy termin płatności. Dlatego też w ocenie Ministerstwa takie osoby nie powinny być wykluczane z prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego – podkreślają urzędnicy.

Dodają również, że wykluczenie osób realizujących umowy ratalne w ZUS-ie z prawa do zasiłków, mogłoby prowadzić do rezygnacji tych osób z dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, co byłoby sytuacją niekorzystną zarówno dla tych osób (brak zabezpieczenia w przypadku choroby i macierzyństwa), jak i dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Ponadto obowiązujące przepisy są dyskryminujące, gdyż osoby spłacające terminowo umowy ratalne otrzymują zaświadczenia o niezaleganiu potrzebne np. do przedstawienia w przetargach publicznych, w bankach lub przed innymi instytucjami, ale nie mają prawa do świadczeń społecznych.

Z najnowszych danych, które przesłał do nas Zakład Ubezpieczeń Społecznych wynika, że na koniec września 2022 r. układy ratalne były zawarte z 79 693 płatnikami składek na łączną kwotę blisko 6,2 mld zł.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(134)
Jomen
2 lata temu
Gdyby zus zajmowal się kredytami to do domu moglbym wejsc dopiero jak splace 30 letni kredyt.
vcvc
2 lata temu
Przez polski ład jestem w tym roku o jakieś 15 tys. zł do tyłu, do tego inflacja. Niech rządzący mi już więcej nie pomagają. Polscy przedsiębiorcy są tępieni. Dzięki polskiemu ładowi w tym roku będę jakieś 15 tys. zł w plecy. W tym kraju najlepiej nic nie robić i wyciągać łapę po pieniądze od państwa. Założysz firmę? Za chwilę nowe przepisy, interpretacje, zakazy, nakazy, kontrole. Przedsiębiorcy są traktowani jak dojne krowy. Trzeba się przed tym bronić. Ja nic od rządzących nie chcę. Niech mnie tylko nie okradają ZUSami, podatkami, podwyższaniem pensji minimalnych. Przeczytajcie sobie ksiazkę pt. „Chcę być szczęśliwy i bogaty, a nie tylko szczęśliwy”. Świetnie opisuje zasady działania inflacji, jak np. inwestować w obligacje skarbowe na 7-9%, w nieruchomości, złoto, wyjaśnia podstawy tworzenia majątku i wolności finansowej, by nie musieć pracować do końca życia – na rzecz państwa i nierobów
WAŻNE
2 lata temu
Składki są obowiązkowe i nawet, jeśli jakiś czas się ich nie płaci, to komornik i tak je ściągnie. ALE JEDNOCZEŚNIE na okres zadłużenia nie możemy korzystać z przysługujących nam praw do opieki. Czyli? PŁACIMY ZA NIC. To skandal, złodziejstwo i aż dziw, że nikt tego jeszcze nie zaskarżył do TK lub Strasburga.
Hanna
2 lata temu
Wychodzi na to, że w urzędach państwowych pracują sami dyletanci którzy nie wiedzą co czynią. Wielka szkoda bo za te wszystkie ich małe potknięcia my musimy płacić duże pieniądze ale co tam przecież żyjemy jak"paczki w maśle " co nie.
Helenka
2 lata temu
i do czego to doszło !!!??? że ustawodawcy nie rozumieją języka polskiego ,słów i ich znaczenia i takich to rządzących mamy a na pewno z nimi daleko nie zajdziemy!!!!
...
Następna strona