Zorganizowane przez nią spotkanie pod hasłem "Empatia drogą do sąsiedztwa" odbyło się we francuskim kościele ewangelickim na Placu Żandarmów w Berlinie. Uczestniczyło w niej 200 osób.
Erika Steinbach określiła Powstanie Warszawskie jako "rozpaczliwy zryw przeciwko okrutnemu okupantowi". Wyznała, że zawsze fascynowały ją słowa "Jeszcze Polska nie zginęła" i że podziwiała Polaków za ich niezłomność mimo rozbiorów. Z uznaniem odniosła się do tego, że Polacy potrafią opłakiwać swoje ofiary, o czym świadczy przygotowanie Muzeum Powstania Warszawskiego. "Kto nie potrafi czcić własnych ofiar, nie zdoła wczuć się w cierpienia innych" - podkreśliła Erika Steinbach. Zasugerowała tym samym, że oczekuje od Polaków zrozumienia również dla cierpień wypędzonych.
Według przewodniczącego Episkopatu Niemiec kardynała Karla Lehmana cała Europa, w tym Niemcy, ma wobec Polaków wielki dług za ich dążność do wolności. Kardynał zauważył, że obecnymi uroczystościami wypędzeni pochylają się nie nad własnym losem, lecz nad cierpieniami innych i oddają hołd ich bohaterstwu. Oddają hołd Polakom - ofiarom nazizmu. Kardynał zwrócił zarazem uwagę swoim rodakom, że w staraniach o pojednanie z Polakami muszą stale zabiegać o wiarygodność.
