Obostrzenia dotyczą wszystkich gatunków ptaków hodowlanych, ze strusiami włącznie. Nie mogą przebywać na otwartej przestrzeni, tak by ograniczyć możliwość ich kontaktu z dzikim ptactwem. Za zamknięcie ptaków odpowiadają właściciele gospodarstw. Minister Pilarczyk podkreślał, że kary za złamanie zakazów nie są najbardziej istotne, według niego najistotniejsze jest uchronienie Polski przed ptasią grypą.
Minister mówił też, że kontrole będzie prowadziła inspekcja weterynaryjna.
Jerzy Pilarczyk wyraził nadzieję, że wszyscy posiadacze drobiu zdadzą sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie niesie nie stosowanie się do zakazów. Jego zdaniem obostrzenia będą obowiązywać przez kilka tygodni.
Minister rolnictwa podkreślał, że od kilku tygodni służby weterynaryjne monitorują sytuację i żadne badania nie wskazuje na przedostanie się do Polski ptasiej grypy.
Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski stwierdził z kolei, że władze mają plan na wypadek wykrycia choroby, podkreślił, że zorganizowano już centrum kryzysowe, które zacznie działać w razie epidemii i cała inspekcja weterynaryjna wie, co ma robić w razie konieczności. Jażdżewski wyjaśnił, że standartowa procedura przewiduje natychmiastową kwarantannę podejrzanego gospodarstwa i ewentualne zabicie wszystkich ptaków w razie wykrycia wirusa. W najbliższej okolicy wprowadza się natomiast restrykcje w poruszaniu się zwierząt a w skrajnym przypadku - nawet zakaz poruszania się ludzi - tłumaczył główny lekarz weterynarii.
