Kongresmeni nie byli jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy zamachów można było uniknąć.
Specjalna komisja Kongresu przez rok prowadziła dochodzenie w sprawie zaniedbań amerykańskich służb specjalnych przed 11. września. Wyniki śledztwa zostały zawarte w liczącym 900 stron raporcie.
Śledztwo wykazało, że amerykańskie służby wywiadowcze już w 1998 roku dysponowały informacjami wskazującymi na to, iż al-Kaida przygotowuje plan zamachów na obiekty publiczne w Nowym Jorku i Waszyngtonie i że jedną z możliwości jest użycie samolotów pasażerskich. Co więcej na dwa lata przed 11. września CIA miała informacje o tym, że dwaj z późniejszych porywaczy Khalid Almidhar i Nawaf al-Hazmi byli powiązani z terrorystami. W 2000 roku zamieszkali oni w San Diego o czym dowiedziała się FBI. Agenci tego biura nie dowiedzieli się jednak, że Almidhar i al-Hazmi są potencjalnymi terrorystami.
W liczącym 900 stron raporcie nie ma stwierdzenia, że ataków terrorystycznych z 11. września można było uniknąć. Śledztwo wykazało jednak, że wiele szans na wykrycie spisku zostało zmarnowanych. Mimo że CIA i FBI dysponowały dużą ilością istotnych informacji o terrorystach nie były w stanie połączyć ich ze sobą.