.
Premier Leszek Miller odwołał w poniedziałek Wiesława Kaczmarka i powołał na stanowisko ministra skarbu Sławomira Cytryckiego zapowiadając jej przyspieszenie i odpolitycznienie.
"Zapowiedzi szefa rządu rodzą nadzieje na to, że prywatyzacja rzeczywiście przyspieszy" - powiedział PAP Jacek Wiśniewski, ekonomista Pekao SA.
"Zmiana ministra skarbu może spowodować przyspieszenie prywatyzacji. Ostatnie spowolnienie prywatyzacji było niepokojące" - dodał Marcin Mróz, analityk Societe Generale.
Analityk Bank of America Dwyfor Evans widzi w dymisji Kaczmarka zapowiedź bardziej aktywnej polityki prywatyzacyjnej w 2003 roku.
"Fakt, że minister Kaczmarek przestał być członkiem rządu nie zaskoczył nas. Polityka prywatyzacyjna w ostatnim półroczu była bardzo oporna" - powiedział PAP Evans.
Podczas ponad rocznej pracy w resorcie skarbu Kaczmarek dokonał tylko jednej dużej transakcji, sprzedaż Stoenu. Nie udało mu się dokończyć prywatyzacji zakładów energetycznych z grupy G-8 oraz PZU i Rafinerii Gdańskiej.
Jednak zdaniem większości analityków jest jeszcze za wcześnie, aby mówić, czy zmieni się polityka prywatyzacyjna rządu i trudno jeszcze prognozować, czy prywatyzacja przyspieszy, zwłaszcza w okresie, gdy rządowi zależy na wygraniu referendum akcesyjnego, a będące przeciwne prywatyzacji siły polityczne mogą chcieć wykorzystać ją jako argument przeciwko wejściu do Unii.
"Będą bardzo szczęśliwy, jeżeli zgodnie z poniedziałkową deklaracją premiera uda się przyspieszyć prywatyzację. Jednak problemem prywatyzacji jest gwałtowny polityczny lobbing antyprywatyzacjny i z tym będzie sobie musiał poradzić nowy minister" - powiedział PAP Witold Orłowski, doradca prezydenta.
W tym roku z większych prywatyzacji resort skarbu planował upublicznić PKO BP i Polmos Białystok oraz sprzedać akcje Elektrownii Kozienice. Kontynuowana miała być też prywatyzacja Rafinerii Gdańskiej, PZU i G-8.
ZMIANY BEZ WPŁYWU NA RYNEK
Zdaniem analityków zmiany w rządzie nie powinny mieć większego wpływu na rynki finansowe.
"Rekonstrukcja rządu może wywołać tylko krótkotrwałą reakcję na rynku walutowym. Większą presję na rynku może wywrzeć potwierdzenie przez rząd przyspieszenia prywatyzacji" - powiedział Mróz.
Po informacji o dymisji ministra skarbu Wiesława Kaczmarka złoty chwilowo osłabł, osiągając poziom powyżej 3,82 za dolara, ale szybko odrobił straty. Realnie złoty chwilowo osłabł do 8,4-8,5 proc. z 8,6 proc. przed ogłoszeniem decyzji o dymisji.
"Zmiany w rządzie mogą wpłynąć na giełdę w dłuższym horyzoncie czasowym, krótkoterminowo rynek nie powinien na to w znaczny sposób zareagować" - powiedział PAP Tomasz Jerzyk, analityka DM BZ WBK.
DYMISJA BEZ ZASKOCZENIA
Dymisja ministra skarbu i odwołanego także w poniedziałek szefa resortu gospodarki Jacka Piechoty nie zaskoczyła rynków, bo o planowanych zmianach mówiono już wcześniej.
"Niespecjalnie jestem zaskoczony zmianami personalnymi w rządzie" - powiedział Orłowski.
"O zmianach personalnych w rządzie mówi się od dłuższego czasu. Zmiany te nie są więc zaskoczeniem, nie było tylko mowy o następcy ministra Kaczmarka, o Sławomirze Cytryckim" - dodał Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.
POŁĄCZENIE MINISTERSTW DOBRYM POMYSŁEM
Orłowski pozytywnie ocenił połączenie ministerstwa gospodarki z ministerstwem pracy, o czym rząd ma postanowić we wtorek.
"Jeżeli chodzi o połączenia ministerstw, to jest to jak najbardziej celowe, gdyż jest to szansa na tworzenie silniejszych ministerstw gospodarczych" - powiedział Orłowski.
Według Gronickiego obecnie trudno ocenić pomysł połączenia resortu pracy i gospodarki.
"Jeżeli poprzez to połączenie tych dwóch ministerstw stworzyć nową jakość w prowadzeniu polityki gospodarczej, to dobrze" - powiedział.
"A jeżeli jest to tylko manewr polityczny, to wówczas wydaje się to nieistotne dla gospodarki" - dodał.
Zdaniem Jana Krzysztofa Bieleckiego, przedstawiciela Polski w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju, zmiany w rządzie zwiększą rangę dotychczasowego ministra pracy.
W wyniku poniedziałkowej rekonstrukcji rządu szefem nowego resortu został dotychczasowy minister pracy Jerzy Hausner.
"Przejęcie przez Hausnera resortu gospodarki poszerzonego o odpowiedzialność za sprawy socjalne oznacza, że będzie mu podlegała całość zmian strukturalnych" - powiedział Bielecki.
"W nowej modelu rządu zmiany strukturalne będą w jednym ręku (ministra Hausnera), a sprawy finansowe w drugim (ministra Grzegorza Kołodki)" - dodał.