Money.pl: Jaki wpływ na gospodarkę będzie miało podniesienie wynagrodzeń w spółkach państwowych o 5 proc.?
Andrzej Malinowski: My nie mamy do końca zdania. Uważamy, że w gospodarce rynkowej, do której coraz bardziej się zbliżamy, w której jest zasada taka, że przedsiębiorstwo powinno traktować kwestie wynagrodzeń, jako element strategii normalnego działania. My na razie nie chcielibyśmy, aby było to regulowane odgórnie.
Money.pl: A jak to powinno wyglądać?
A.M.: Wynagrodzenie musi być z jednej strony elementem zapłaty za wykonaną pracę, ale jednocześnie musi także u siebie mieć czynniki bodźca do działania, czyli musi być powiązane z wynikami tej pracy.
Money.pl: Takie stanowisko raczej nie spodoba się związkom zawodowym?
A.M.: Pewnie będą tu naciskać. W spółkach skarbu państwa mamy rzeczywiście dosyć dużą presję organizacji związkowych i bardzo często takie regulacje ustawowe, czy centralne, stanowią w pewnym sensie obronę szefów tych przedsiębiorstw przed nadmiernymi roszczeniami płacowymi. Ale sprawa jest dosyć świeża i chcielibyśmy się nad tym spokojnie zastanowić.
Przepytywała: Donata Wancel