Money.pl: Czy poseł Pęczak powinien mieć prawo do głosowania w Sejmie?
Ludwik Dorn: W tej sprawie pan poseł Pęczak może mieć ochotę na to i na owo. Widać, że albo mu zależy na tym, co dziwne, żeby znowu znaleźć się w centrum uwagi, albo na tym by znaleźć się choćby na chwilę na wolności, być może z chęci polepszenia swojej pozycji procesowej. Jedną z przesłanek do tymczasowego aresztowania jest obawa przed mataczeniem podejrzanego. I być może pan poseł Pęczak pragnie mataczyć.
Money.pl: Marszałek Oleksy, twierdzi, że poseł Pęczak ma prawo do głosowania?
L.D.: Marszałek Oleksy jeśli poważnie traktuje bycie marszałkiem Sejmu powinien sobie zarysować następujący scenariusz: karetka więzienna dowozi pana posła Pęczaka pod wejście główne, wysiada on w asyście funkcjonariuszy policji, którzy przekazują go funkcjonariuszom straży marszałkowskiej, bo chodzi tutaj o unikniecie kontaktu pana posła Pęczaka z osobami pozostającymi na wolności w celu redukcji niebezpieczeństwa mataczenia. Pytanie, kto będzie zabezpieczał - zdaniem pana marszałka Oleksego izolował na sali sejmowej pana posła Pęczaka od kontaktów z innymi posłami np. posłem Długoszem, posłem Sobotką, posłem Kurpiewskim, posłem Szarawarskim. Mógłbym jeszcze wymieniać posłów, którzy mają albo będą mieli postępowania prokuratorskie. Jest jeszcze kwestia czy do głosowania posłowi Pęczakowi rozkuwać ręce czy nie.
Money.pl: A może by tutaj areszt zrobić w Sejmie, może znajdzie się jakieś odpowiednie pomieszczenie, może jeszcze kilku następnych posłów?
L.D.: To jest wysoce prawdopodobne, że do końca kadencji znajdzie się kilku takich posłów z jednego klubu SLD, więc może pan marszałek Oleksy, jako osoba rekomendowana przez SLD na funkcję marszałka Sejmu zacznie rozważać to rozwiązanie.
Money.pl: A zna Pan takie miejsce w Sejmie, gdzie mógłby się mieścić taki areszt?
L.D.: Niech marszałek Oleksy w towarzystwie swojej świty pozwiedza Sejm i coś wyznaczy.
Przepytywała: Donata Wancel