Dzisiejsza "Rzeczpospolita" podała, powołując się na generała Tadeusza Rusaka byłgo szefa WSI, że w sumie kilkudziesięciu wysokich urzędników państwowych współpracuje tajnie z wojskowymi służbami.
Miodowicz w rozmowie z IAR przyznał, że żadna z tych informacji nie jest dla niego nową, czy też zaskakującą. "Od 14 lat tkwię w sektorze bezpieczeństwa państwa na różnych co prawda pozycjach, ale takich, które pozwalają mi poddawać rozwój wydarzeń w WSI monitoringowi i analizie" - powiedział. Dodał, że wiele razy apelował na posiedzeniach komisji o zajęcie się sprawą WSI, jednak - jak zaznaczył Miodowicz - komisja jest złożona z polityków, i o tym co jest ważne decydowano w drodze głosowań i odrzucono jego wnioski.
"WSI wymykały sie wcześniej uwadze polityków, ich opinie na ten temat były niekompetentne, reprezentujące żenujący poziom rozpoznania tego sektora, dopiero szereg skandali ujawnionych przez środki masowego przekazu na przestrzeni ostatnich dwóch lat wydobył tą służbę ze swoistego cienia" - powiedział Konstanty Miodowicz.
Zdaniem posła, trzeba objąć funkcjonowanie naszych służb specjalnych standartami obowiązujących w państwach o utrwalonej demokracji, będących państwami prawnymi.