Profesor Leon Kieres przeprosił za wyciek z Instytutu Pamięci Narodowej tak zwanej listy Wildsteina. Prezes Instytutu powiedział w Sejmie, że upublicznienie listy było dla niego wielkim ciosem.
Leon Kieres skierował przeprosiny do wszystkich, którzy mieli nieprzyjemności z powodu znalezienia się na tej liście. Powiedział, że przeprasza za to, że IPN został wykorzstany do stworzenia sytuacji dla wielu osób "niewygodnej, a często wręcz dramatycznej".
Przedstawiając na forum Sejmu informację Instytutu w sprawie ujawnienia tak zwanej listy Wildsteina, Leon Kieres ponownie podkreślił, że lista ujawniona w Internecie nie jest spisem agentów. Powiedział, że jest to informacja o zasobach Instytutu, stworzona do celów naukowych i inwentarzowych. Dodał, że na liście znajdują się zarówno funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, tajni współpracownicy, jak i kandydaci na tajnych współpracników oraz osoby pokrzywdzone.
Profesor Kieres poinformował, że Instytut przygotował projekt małej nowelizacji ustawy o IPN. Zakłada on, że prezes Instytutu będzie mógł na wniosek zainteresowanej osoby udzielić informacji, czy jej nazwisko rzeczywiście znajduje się na liście.