Blisko 100 osób odpowiedziało na apel Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach o oddawanie krwi dla poszkodowanych w dzisiejszym wypadku autobusowym w Katowicach.
W sosnowieckim szpitalu Świętej Barbary przebywa 5 osób poszkodowanych w tym wypadku. Kierowca jednego z autobusów ma obrażenia jamy brzusznej, klatki piersiowej i nóg. U dwóch innych osób lekarze stwierdzili złamanie kręgosłupa, jednak nie wiąże się ono z porażeniem kończyn. Osoby te - zdaniem lekarzy - będą w pełni sprawne. W szpitalu z lekkimi obrażeniami pozostały jeszcze dwie osoby. Pozostali ranni po opatrzeniu i zbadaniu zostali zwolnieni do domów.
Jak powiedział Stanisław Dyląg - dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa - do ambulansu na katowickim rynku zgłaszali się nie tylko mieszkańcy Katowic, lecz także Mysłowic, Sosnowca i Dąbrowy Górniczej. Oddano 50 litrów krwi. Teraz przekazana będzie do sosnowieckiego szpitala, gdzie zostanie wykorzystana do zabiegów, na które oczekują poszkodowani. Dyrektor Dyląg zapewnia, że ta ilość krwi wystarczy pacjentom.
Policja ustaliła, że do wypadku doszło podczas cofania autobusu, którego kierowca pomylił drogę i próbował cofnąć by skręcić w odpowiednią ulicę. W tym momencie w jego tył uderzył jadący prawidłowym pasem ruchu drugi autobus. Obaj kierowcy byli trzeźwi.
W rozmowie z reporterką Radia Katowice, kierowca autobusu, który pomylił drogę powiedział, że to nie był jego rejon i jechał tą trasą w zastępstwie.
