Na początku nabożeństwa, po poświęceniu palm i gałązek oliwnych, odczytano opis Męki Pańskiej. Nawiązując do niego w kazaniu papież podkreślił, że "Jezus umiera na krzyżu dla każdego i każdej z nas", a krzyż jest "największym i najwymowniejszym znakiem jego miłosiernej miłości, jedynym znakiem zbawienia dla wszystkich pokoleń i dla całej ludzkości".
Jan Paweł II przypomniał, że dwadzieścia lat temu przekazał młodzieży drewniany krzyż, który przechodząc z rąk do rąk niczym pochodnia, "stał się znakiem ufności młodych pokoleń trzeciego tysiąclecia". Papież przyznał, że orędzie krzyża "niełatwo zrozumieć w naszej epoce, w której dobrobyt materialny i wygody przedstawiane są jako wartości pierwszorzędne". "Wy jednak, drodzy młodzi przyjaciele - mówił Ojciec Święty - nie lękajcie się iść pod prąd!".
Na zakończenie spotkania, w którym wzięło udział ponad 50 tysięcy osób, papież zwrócił się do młodzieży niemieckiej, która będzie gospodarzem XX światowego dnia młodzieży
latem przyszłego roku w Kolonii. Podczas telemostu z Berlinem życzył powodzenia w przygotowaniach do tego "wielkiego spotkania". Nie powiedział jednak słów, na które wszyscy czekali: "Do zobaczenia w Kolonii!", chociaż wiadomo, że bardzo pragnie tam pojechać. Zapewnił natomiast młodzież całego świata, że jest mile widziana w domu papieża.
Końcowe przemówienie Jana Pawła II przerywano długotrwałymi owacjami, tak że musiał zaczynać je trzy razy od początku.